
Ponad 2,5 mld zł wydatków, w tym 411 mln zł na inwestycje – tak wygląda projekt budżetu Rzeszowa na 2026 rok. Prezydent Konrad Fijołek mówi o rekordzie, radni są bardziej sceptyczni. – Ten budżet jest realnie mniejszy niż kilka lat temu – komentował Robert Kultys.
Spis treści:
Podczas wczorajszej sesji prezydent Rzeszowa Konrad Fijołek zaprezentował projekt budżetu na 2026 rok. Wydatki miasta mają wynieść ponad 2,5 mld zł, z czego ponad 411 mln zł przeznaczono na inwestycje – to o 47 mln zł więcej niż w roku obecnym. Prezydent podkreślił, że to największy budżet w historii miasta.
POLECAMY: Rzeszów na kredyt? Jak przez pięć lat miasto doszło do 1,59 mld złotych długu
Duża część środków inwestycyjnych to dokończenie wcześniejszych przedsięwzięć, m.in. ostatnie płatności za Wisłokostradę (32,6 mln zł) oraz za połączenie ulic Wieniawskiego i Krzyżanowskiego (16,5 mln zł). W budżecie zapisano także ponad 121,5 mln zł na budowę Podkarpackiego Centrum Lekkiej Atletyki, które ma zostać ukończone w przyszłym roku. Więcej szczegółów w tekście W Rzeszowie zaczyna się walka o budżet 2026.
Po prezentacji prezydenta nie było klasycznej dyskusji. Swoje opinie wyrazili przedstawiciele poszczególnych klubów w Radzie Miasta Rzeszowa. Od „bardzo dobrego budżetu” po zarzuty, że nominalny rekord nie odzwierciedla realnej wartości po uwzględnieniu inflacji. Ich stanowiska poniżej.
Witold Walawender, Rozwój Rzeszowa: Bądźmy dumni z naszego miasta
Jako pierwszy głos zabrał przewodniczący klubu Rozwój Rzeszowa, Witold Walawender. Najpierw powtórzył wszystkie ważne dla miasta inwestycje, później podkreślał konieczność patrzenia na budżet w perspektywie całej kadencji i kontynuacji rozpoczętych inwestycji.
Walawender przekonywał, że miasto jest obecnie w najlepszym momencie rozwojowym od lat.
– Budujemy miasto na przyszłość dla młodych rodzin, studentów, przedsiębiorców i seniorów. W ostatnich latach rozpoczęły się inwestycje, na które mieszkańcy czekali od dekad. To, że realizujemy je równolegle to dowód na to, że Rzeszów jest miastem zaradnym, ambitnym i dobrze zarządzanym.
Zaapelował również do radnych, żeby zamiast straszyć, docenili skalę zmian.
– Proszę, aby każdy z radnych był dumny z tego projektu. Bądźmy dumni z naszego miasta – zakończył.
PRZECZYTAJ TAKŻE: Rzeszów na kredyt? Jak przez pięć lat miasto doszło do 1,59 mld złotych długu
Jacek Strojny, Razem dla Rzeszowa: To nie jest wiedza tajemna z tarota
Zdecydowanie chłodniejsze spojrzenie na budżet Rzeszowa zaprezentował Jacek Strojny z opozycyjnego klubu Razem dla Rzeszowa. Podkreślił, że sytuacja miasta nie jest tak dobra, jak to przedstawia prezydent, omówił rozbieżności pomiędzy prognozami a rzeczywistymi wynikami dotyczącymi deficytu.
– W ubiegłym roku przekonywano nas, że w tym roku będziemy mówili o deficycie na poziomie 119 mln zł. Mówimy o 130 mln zł. W tamtym roku mówiliśmy, że w 2027 roku będziemy mieli już nie deficyt, tylko nadwyżkę 46 mln zł. W tym roku już mówimy, że w 2027 będziemy mieli minus 58 mln zł z hakiem i tak dalej. To nie jest zaskoczenie, że tak się zmienia, dlatego że już rok temu klub Razem dla Rzeszowa mówił, że tak będzie. My wiedzieliśmy i dzisiaj też państwu próbowałem na początku naszego spotkania powiedzieć, że to nie jest wiedza tajemna, która wynika z tarota, tylko to są po prostu liczby.
W swoim wystąpieniu mocno akcentował potrzebę inwestycji zwiększających odporność infrastrukturalną miasta – m.in. obiekty o podwójnym przeznaczeniu i projekty poprawiające tzw. military mobility.
Strojny zakończył apelem do prezydenta o ostrożność w składaniu obietnic.
– Powstrzymajmy wodzę fantazji. Zabierzmy się za liczby i realizujmy to, o co nas prosił Witold Walawender.
Robert Kultys, Prawo i Sprawiedliwość: To nie jest budżet rekordowy. Nominalnie – tak, realnie – nie
Najbardziej szczegółową analizę przedstawił radny Robert Kultys. Najpierw przypomniał, że prezydent nazwał ubiegłoroczny budżet „budżetem nadziei”.
– Skomentowałem to, że budżet nadziei to jest na tej zasadzie, że my mamy nadzieję, że kiedyś będzie lepiej. I dzisiaj, jak rozmawiamy pierwszy raz przy tym szkicu budżetu, to też mi się wydaje, że o tym budżecie można powiedzieć, że to jest budżet nadziei, że jeszcze nie jest dobrze. Może będzie lepiej, mamy nadzieję.
Później porównał wartości budżetowe z uwzględnieniem inflacji i zwrócił uwagę na to, że budżet rekordowy jest tylko nominalnie.
– Pamiętajmy, że istnieje coś takiego jak inflacja. Pieniądze, które były w 2021 roku, nie są tymi samymi pieniędzmi, które są w 2026 roku – mówił, po czym wyliczył, że przez ostatnie sześć lat wyniosła ona ok. 45 procent. – Jeżeli rok 2021 to 1,6 mld zł, a doliczymy do tego 45 procent inflacji, to powinniśmy mieć 2,3 mld. A mamy 2,2. Ten budżet jest realnie mniejszy niż kilka lat temu. To nie jest żaden budżet rekordowy. On rekordowy jest tylko nominalnie, a nie realnie.
Radny pochwalił realizację dużych inwestycji współfinansowanych ze środków rządowych, jak Wisłostrada, PCLA czy połączenie Warszawskiej z Krakowską, ale krytykował brak przygotowania nowych projektów. Na koniec odniósł się do kluczowej kwestii komunikacyjnej południa Rzeszowa.
– Jeżeli gdzieś w okolicy zapory z ulicą Kwiatkowskiego przypadkiem wywali się cysterna z amoniakiem, i trzeba będzie zamknąć komunikację w promieniu kilkuset metrów, to miasto jest ugotowane. My nie mamy w południowej cześć żadnego alternatywnego przejazdu – alarmował.
Kultys zasugerował rozważenie tymczasowego rozwiązania, jakim powinna być budowa mostu w Boguchwale, który choć nie zastąpi docelowej obwodnicy z planowanym dużym mostem w okolicach Ptasiej Wyspy, mógłby częściowo rozładować i zapewnić bezpieczeństwo transportowe na południu miasta.
Mateusz Maciejczyk, Koalicja Obywatelska: Budżet z wysokim tempem inwestycji. Liczymy na autopoprawki
W imieniu klubu Koalicji Obywatelskiej głos zabrał radny Mateusz Maciejczyk, podkreślając, że projekt budżetu na 2026 rok jest zrównoważony w sensie organizacyjnym i kontynuuje wysokie tempo inwestycji. Że zabezpiecza środki na transport, kulturę, edukację, sport i pomoc społeczną.
– Niewątpliwie rok 2026 będzie rokiem oddania wielu inwestycji takich jak Wisłokostrada, PCLA, łącznik Krzyżanowskiego i Wieniawskiego, nowe żłobki czy rozpoczęcie budowy obwodnicy północnej – chwalił Maciejczyk. – Natomiast wsłuchując się w głos mieszkańców i w ich imieniu, jako klub KO, wnieśliśmy wnioski do zaprezentowanego budżetu.
Radny wyliczał m.in. budowę krótkiego odcinka chodnika ze ścieżką rowerową przy ul. Technologicznej, rozbudowę ul. Oliwkowej, modernizację obiektów sportowych m.in. stadionu Stali Rzeszów, oświetlenie ulic na kilku osiedlach, dodatkowe miejsca parkingowe Kiss & Ride przy dworcu PKP czy kolejne place zabaw i wiaty rowerowe.
– Liczymy, że nasze wnioski zostaną ujęte w autopoprawce i będą realizowane w 2026 roku. Przekazaliśmy je już na ręce pana prezydenta – podkreślał.

Andrzej Szlachta, PiS: Rekordowy? Tak, pod względem deficytu i zadłużenia
Głos zabrał również Andrzej Szlachta, przewodniczący Komisji Budżetu i Finansów w Radzie Miasta Rzeszowa. Jego wypowiedź miała charakter analityczny i krytyczny wobec zadłużenia miasta.
– Pan prezydent używa określenia „budżet zrównoważony”, choć w finansach publicznych taki budżet to taki, w którym dochody równają się wydatkom. Nasz budżet jest rekordowy, tak jak każdy w ostatnich latach, ale nie ma wybitnych cech rekordowych poza jednym: to budżet rekordowego deficytu i rekordowego zadłużenia miasta, które osiągnęło 1,6 mld zł – stwierdził Szlachta.
Radny podkreślał, że wysokie zadłużenie jest konsekwencją wielu lat intensywnych inwestycji, co jest typowe dla dużych samorządów, ale wymaga ostrożności i odpowiedzialnego zarządzania.
Jednocześnie wskazał, że w projektowaniu budżetu na 2026 rok powinno się uwzględniać głos wszystkich środowisk politycznych, zwłaszcza że obecna kadencja to pierwsza od 2002 roku, w której prezydent Rzeszowa nie posiada większości w radzie.
– To okres kohabitacji. Pan prezydent działa w dyskomforcie, ale dobrze, że prowadzi dialog zarówno ze swoim zapleczem, jak i opozycją. Budżet na 2026 rok można określić jako budżet stabilnego rozwoju. Bez fajerwerków, ale też bez rewolucji – ocenił Szlachta.
Na koniec zaprosił radnych na piątkowe posiedzenie komisji budżetu, gdzie mają zostać szczegółowo omówione wszystkie wnioski i propozycje zmian.
A kolejna dyskusja i głosowanie nad przyjęciem budżetu Rzeszowa na 2016 rok odbędzie się w połowie grudnia na sesji budżetowej.
Bądź na bieżąco. Polub toRzeszów na Facebooku, obserwuj nas na Instagramie.