
Poseł Adam Dziedzic ujawnił dokumenty dotyczące obrotu gruntami, w które zamieszani mieli być Mariusz Król, jego rodzina oraz jego przełożony Jerzy Borcz. Szybkie decyzje w czasach pandemii, rezygnacja z pierwokupu i rola Borcza tworzą według niego „obraz obrzydliwej praktyki, nawet jeśli formalnie zgodnej z prawem”.
Spis treści:
Podczas dzisiejszej konferencji prasowej w Rzeszowie, poseł PSL Adam Dziedzic zaprezentował obszerną dokumentację dotyczącą obrotu gruntami, w który zaangażowany był były zastępca dyrektora KOWR w Rzeszowie Mariusz Król, a pośrednio także jego polityczny przełożony i partyjny kolega, obecny przewodniczący sejmiku podkarpackiego Jerzy Borcz.
Dziedzic przedstawił szczegółową chronologię transakcji dotyczących działki w Nienadowej, pokazując „wyjątkową sprawność urzędniczą”, która w okresie pandemii COVID-19 budzi więcej pytań niż odpowiedzi.
CZYTAJ WIĘCEJ: Mariusz Król, były wicedyrektor KOWR w Rzeszowie, zarobił fortunę na ziemi rolnej. Tak PiS wspiera rolników
Co ustalił poseł Dziedzic?
Poseł PSL wskazał na kilka kluczowych etapów, które jego zdaniem dowodzą, że cała procedura była nierealnie szybka i korzystna dla Króla oraz jego bliskich:
- 2018 – 2019 – umowy przedwstępne między Mariuszem Królem a państwem Barszczakami dotyczące podziału dużej działki na mniejsze części.
- Styczeń – luty 2020 – błyskawiczne decyzje administracyjne w gminie Dubiecko, w tym zatwierdzenie podziału działki.
- Marzec – kwiecień 2020 – w szczycie pandemii wniosek o warunki zabudowy zostaje wydany w dwa dni.
- Marzec 2020 – KOWR rezygnuje z prawa pierwokupu działki, mimo że była ona przekształcana na cele inwestycyjne, co znacząco podnosi jej wartość.
- Kolejne miesiące – w dokumentach pojawiają się kolejne osoby z rodziny Mariusza Króla, a sam zainteresowany podaje pretekst „choroby syna”, by uzyskać zgodę na wcześniejsze zbycie działki.
- 2023 rok – transakcje na kolejnych gruntach i ponownie szybkie podpisy pod rezygnacją KOWR z prawa pierwokupu.
CZYTAJ TAKŻE: Opozycja sejmiku chce odwołania Jerzego Borcza. „Bulwersujące zaniechania i nieprawidłowości”
Kto z tymi dokumentami chodził w pandemii?
Dziedzic zwrócił szczególną uwagę na tempo załatwiania spraw w pierwszych miesiącach pandemii:
– Jest pandemia, nie można się przemieszczać. Są reżimy sanitarne, ale to nie przeszkadza, aby realizować procedurę, która zaczyna się w dniu 6 marca 2020 roku, czyli już w bardzo mocnym covidzie. I proszę państwa ciekawostka – w dniu 8 kwietnia jest decyzja o warunkach zabudowy na te działki – mówił.
Zastanawiał się też w jaki sposób dokonywano wymiany listów, kiedy korespondencja papierowa podlegała kwarantannie.
– Kto fizycznie z tymi dokumentami musiał pójść od domu do domu? Jeśli to zrobił, to złamał prawo. Jeśli nie, to jak to możliwe, że pomimo wszystkich uzgodnień tak szybko to zostało zrobione? – pytał dalej.
Działacze PiS działali z premedytacją
Poseł skrytykował również dzisiejszą dyrektor rzeszowskiego KOWR Jolantę Kaźmierczak za brak reakcji na pytania mediów. Jak mówił to przede wszystkim w jej interesie jest jak najszybciej wyjaśnić tę sprawę.
– Jak to jest możliwe, że poza kolejką te zgody były robione, a zwykły rolnik czeka na nie czasem miesiącami? A tu przychodzi kumpel do kumpla i mu mówi „Weź mi zrób ten kwit w dwa dni”. I ktoś to robi – dodał.
Adam Dziedzic przypominał, że taka dokumentacja wymaga uzgodnień, zwrotek – ktoś je musi też przeczytać i przeanalizować.
– Kto mu te dokumenty doniósł? Kiedy? Na jakiej zasadzie? To wskazuje, że te mechanizmy były czysto pokrętne i przygotowane z góry z pełną premedytacją – podkreślał.
Obiecywał, że będzie sąsiadem. A stanęła Biedronka
Dziedzic przypomniał, że Mariusz Król obiecywał Barszczakom spokojne sąsiedztwo i to, że sam będzie ich sąsiadem. Na działce stanął jednak dyskont.
– Jak ci państwo dowiedzieli się, jaki majątek stracili, to poczuli się oszukani. Jak to jest możliwe, że to wszystko firmowali urzędnicy państwowi za państwowe pieniądze? – pytał poseł.
W trakcie konferencji sięgnął też po mocne, ale i satyryczne porównania. Jak mówił – mamy różne metody wyłudzeń: na wnuczka, na policjanta czy na osobę w potrzebie.
– Idą święta Bożego Narodzenia, tu jest bardzo głęboka tradycja kolędników, więc uczulam wszystkich mieszkańców Podkarpacia – mamy Turonia, króla Heroda, jest anioł, jest śmierć czy diabeł. Ale proszę państwa, być może pojawi się w naszej podkarpackiej tradycji nowa postać i nowy sposób wyciągania gruntów na Króla Biedronek – ironizował.

Zrobili prywatne nabijanie kasy
Podkreślił, że urzędnicy, zamiast pilnować majątku państwa, „zrobili sobie z tego prywatne nabijanie kasy”. Według niego jeśli ówczesny dyrektor KOWR Jerzy Borcz nie wiedział co podpisywał, to nie powinien zajmować tego stanowiska.
– W takim razie powinien zrezygnować, po co tam siedział jako dyrektor. No rewelacja – mówił.
Dziedzic zwrócił uwagę, że to Borcz, który dziś jest przewodniczącym sejmiku podkarpackiego, podpisywał decyzje o rezygnacji z prawa pierwokupu, które umożliwiały kontynuowanie transakcji.
– Prawo i Sprawiedliwość miało przeciąć złodziejstwo. I co zaproponowali? Jeszcze gorzej – przekonywał.
Podkreślał, że „wydoili przy okazji jeszcze bogu ducha w innych ludzi, którzy nie zdawali sobie w ogóle sprawy, że z 40 arów można wyciągnąć 1 mln 700 tys. złotych”. Dodał, że według niego ktoś znał planowaną lokalizację Biedronek.
PRZECZYTAJ TEŻ: Radny Kłak u ministra Żurka: Czas rozliczyć podkarpackie bezprawie
PSL zapowiada zawiadomienia. Również do Jarosława Kaczyńskiego
Dziedzic zapowiedział szereg działań jakie podejmie w najbliższym czasie, m.in.: zgłoszenie sprawy do organów ścigania państwa, wnioski do służb skarbowych o prześwietlenie finansowania zakupów gruntów i oświadczeń majątkowych Mariusza Króla oraz zawiadomienie do prezesa PiS, by „wyciągnął odpowiedzialność polityczną”.
– Choćby nawet wszystko było zgodnie z prawem, to jest to obrzydliwość niespotykana. Etyka mówi jasno: skoro pracodawca płaci ci za pilnowanie majątku, to masz go pilnować, a nie brać go na siebie i zbijać kasę – podkreślał.
Bądź na bieżąco. Dołącz do na Facebooku, obserwuj na Instagramie.
Jeden komentarz
Borcz i Król do dymisji ze stołków. Jeden Emeryt a drugi na bezrobocie do zwykłej łopaty kopać w działkach się nauczy w praktyce.