
Niemal dwa i pół tysiąca podkarpackich strażaków wyjeżdżało do akcji w trakcie majówki. Walczyli m.in. ze skutkami burz i wypalaniem traw.
– To był pracowity długi weekend dla podkarpackich strażaków. Od czwartku wyjeżdżaliśmy do blisko dwustu pięćdziesięciu interwencji. W siedemdziesięciu dwóch przypadkach wzywani byliśmy do pożarów, głównie do pożarów traw na nieużytkach polach i łąkach – relacjonuje st. bryg. Marcin Betleja, rzecznik prasowy Podkarpackiego Komendanta Wojewódzkiego Państwowej Straży Pożarnej.
Pozostałe interwencje to działania niezwiązane z ogniem. Do najczęstszych należała walka ze skutkami gwałtownych burz, które przeszły nad Podkarpaciem. Strażacy usuwali połamane drzewa i konary leżące na jezdniach i chodnikach i odpompowywali wodę z zalanych przez deszcz posesji.
ZOBACZ TEZ: Pożar w Beskidzie Niskim. Płoną tereny po polskiej i słowackiej stronie
Przez całą majówkę, od czwartku do niedzieli, w działania zaangażowanych było blisko dwa i pół tysiąca podkarpackich strażaków, zarówno z PSP, jak i z jednostek ochotniczych.