
Porzucona walizka i plecak przy bramie rzeszowskiego IPN postawiły na nogi policję i pirotechników. Na szczęście alarm okazał się fałszywy.
Spis treści:
W piątkowy wieczór na ul. Słowackiego w Rzeszowie doszło do alarmującej sytuacji. Przy bramie głównej Instytutu Pamięci Narodowej ktoś porzucił walizkę i plecak. Bagaże były schowane między drzewami, a w pobliżu nie było właścicieli.


Właściciele spędzili noc w policyjnej izbie zatrzymań
Zgłoszenie trafiło po godz. 19 na numer alarmowy 112. Ze względu na podejrzenie zagrożenia na miejsce natychmiast wysłano kilka patroli policji. Funkcjonariusze ogrodzili teren i zabezpieczyli miejsce.
ZOBACZ TEŻ: „Podejrzana przesyłka” na URz. Policja i strażacy ćwiczyli reakcję na zagrożenie chemiczne
Do działań ruszyli policyjni pirotechnicy z Samodzielnego Pododdziału Kontrterrorystycznego Policji w Rzeszowie. Sprowadzono także psa do wykrywania materiałów wybuchowych z komendy w Mielcu. Po dokładnym sprawdzeniu okazało się, że bagaże nie zawierają nic niebezpiecznego.
Kiedy teren był już bezpieczny, walizką i plecakiem zajęli się technik kryminalistyki i policjanci dochodzeniowi. Po przejrzeniu rzeczy ustalili właścicieli – kobietę i mężczyznę. Oboje zostali zatrzymani i noc spędzili w policyjnej izbie zatrzymań. W sobotę zostali przesłuchani jako świadkowie.


Drugi stopień alarmowy BRAVO
Policja przypomina, że w Polsce obowiązuje obecnie drugi stopień alarmowy BRAVO. Nie nakłada on żadnych ograniczeń na mieszkańców, ale oznacza, że należy zachować czujność. Służby podkreślają, że każdy pozostawiony bez opieki bagaż może wywołać poważne działania różnych jednostek.
Funkcjonariusze apelują, aby zwłaszcza w okresie przedświątecznym pilnować swoich rzeczy i nie zostawiać ich bez nadzoru w miejscach publicznych.


