
Kolejny weekend, kolejni piraci drogowi. Policjanci z rzeszowskiej grupy SPEED zatrzymali sześciu kierowców, którzy mocno przesadzili z prędkością. Rekordzista pędził 141 km/h w terenie zabudowanym.
W miejscu, gdzie można jechać maksymalnie 50 km/h, jego licznik pokazał aż 141 km/h. To prędkość, przy której wystarczy jedna sekunda nieuwagi i może dojść do tragedii. Policjanci oczywiście nie przeszli obok tego obojętnie. Auto zatrzymali, a 37-letni mieszkaniec powiatu łańcuckiego dostał solidną lekcję: utrata prawa jazdy na 3 miesiące, 5 tysięcy złotych mandatu (bo to nie jego pierwszy taki wyczyn – recydywa robi swoje) i 15 punktów karnych.
ZOBACZ TEŻ: Policja szuka kierowcy, który potrącił 12-latka na przejściu w Rzeszowie
Ale to nie koniec weekendowych „popisów”. Kilkanaście minut później policja zatrzymała innego „mistrza kierownicy” tym razem kierującego kią. Jechał 132 km/h w miejscu, gdzie również obowiązuje ograniczenie do 50 km/h. Wynik? Utrata prawka, 2500 zł mandatu i kolejnych 15 punktów karnych.
Łącznie tylko w ten jeden weekend funkcjonariusze z grupy SPEED zatrzymali aż 6 praw jazdy za zbyt szybką jazdę. A mówimy tylko o tych, którzy wpadli…