
Kto zastąpi Grzegorza Wronę na stanowisku zastępcy prezydenta Rzeszowa? Choć od jego odejścia minął prawie miesiąc, w ratuszu, poza prezydentem, nikt nic pewnego nie wie. Nam udało się dowiedzieć, że będzie to „mężczyzna, w kwiecie wieku, dobrze rozpoznawany w niektórych rzeszowskich środowiskach”.
Spis treści:
WSPÓŁPRACA: Paulina Bajda
Przypomnijmy, że były już wiceprezydent Rzeszowa Grzegorz Wrona, 8 października został powołany na stanowisko podsekretarza stanu w Ministerstwie Aktywów Państwowych. Dwa dni później żegnano go w rzeszowskim ratuszu. Na uroczystości byli m.in. prezydent Konrad Fijołek i poseł PSL Adam Dziedzic.
Prezydent stwierdził wówczas, że to niezwykle ważny dla miasta awans.
– To ważne, żeby w strukturach rządowych była osoba, która jest bliska Rzeszowowi i której Rzeszów jest bliski, a taką niewątpliwą osobą jest pan minister Grzegorz Wrona – mówił.
Czwarty zastępca jest w Rzeszowie potrzebny
Grzegorz Wrona w Urzędzie Miasta Rzeszowa pojawił się w czerwcu 2024 roku. Zakres obowiązków miał dość spory. Nadzorował m.in. Biuro Rozwoju Miasta Rzeszowa, Zarządu Transportu Miejskiego, a także wydziały Architektury, Geodezji, Działalności Gospodarczej i Zezwoleń oraz Wydział Marki Miasta, Współpracy Gospodarczej i Turystyki.
W trakcie pożegnania zapytaliśmy więc, kto go zastąpi. Konrad Fijołek przyznał wtedy, że w mieście, które bardzo intensywnie się rozwija, czwarty zastępca, który przejmie te obowiązki jest niezbędny.
– Najpierw należy dopracować koncepcje do potrzeb, a to wymaga czasu. Na razie cały weekend świętujemy i cieszymy się, a później na pewno znajdziemy dobrą osobę na to stanowisko. Pracujemy nad tym wspólnie z panem posłem – powiedział.
WYWIAD: Grzegorz Wrona: Jedność jest przeciwieństwem bierności. Tego potrzebuje Rzeszów
Kto zastąpi Grzegorza Wronę? „Nic jeszcze nie wiemy”
Od wspomnianych uroczystości minął już niemal miesiąc, wróciliśmy więc do ratusza z pytaniem o nowego zastępcę. Czas bowiem leci, szkoda by było, żeby Rzeszów spowolnił swój rozwój. Oficjalnie jednak niewiele wiadomo.
– Na dzisiaj mogę powiedzieć tylko tyle, że rozmowy w tej sprawie są prowadzone, ale na tym etapie nic więcej nie wiemy – powiedziała nam dziś rano Marzena Kłeczek-Krawiec z Kancelarii Prezydenta Rzeszowa.
A nieoficjalnie? W jednym z wydziałów mówi się, że czwartym zastępcą będzie kobieta. Tu pada nazwisko Małgorzaty Marszałek, która zasiada w zarządzie sekcji żużlowej Stali Rzeszów. Co na to biuro prasowe?
– Zanim zastępcą został Grzegorz Wrona też krążyło kilka nazwisk, a dopiero na dzień przed ogłoszeniem dowiedzieliśmy się, że to on zostanie wiceprezydentem. Co ciekawe, wcześniej nie był raczej wymieniany wśród kandydatów – słyszymy w ratuszu.

To będzie mężczyzna, w kwiecie wieku. Nazwisko poznamy 10 listopada
Może coś więcej zdradzi wspomniany przez prezydenta poseł Adam Dziedzic?
– Spokojnie, dopinamy obecnie temat i już niedługo informacja o nowym wiceprezydencie zostanie przekazana mediom. Mogę zdradzić, że konferencję prasową na ten temat planujemy 10 listopada – mówi Adam Dziedzic, poseł PSL.
Dodaje, że rozmowy na temat kandydata były prowadzone w ostatnich tygodniach w ratuszu. I że jest to osoba „godna” i nie związana stricte z Polskim Stronnictwem Ludowym.
– Sam startowałem w wyborach prezydenckich w Rzeszowie z Komitetu Wyborczego Porozumienie Służy Ludziom Trzecia Droga, ponieważ wówczas koalicjanci nie widzieli możliwości zrobienia wspólnej listy, nad czym bardzo ubolewam. Niemniej jednak szedłem bardzo szerokim ruchem i mój wynik, porównując go z wynikiem PSL w Rzeszowie, który wahał się w granicach 2,8 proc., był bardzo dobry. Tym bardziej, że nie jestem mieszkańcem Rzeszowa – wspomina poseł.
W pierwszej turze Adam Dziedzic zdobył wtedy niemal 9 procent poparcia. Zajął czwarte miejsce, a przed dogrywką poparł Konrada Fijołka. Jak dzisiaj mówi – PSL stara się cały czas angażować do współpracy wiele środowisk.
– Nie tylko jedna partia, ale ugrupowania różnych ludzi z różnych środowisk politycznych i społecznych. Dlatego, jeśli chodzi o samorząd, to nie wiązałbym go bardzo z polityką. Zawsze byłem zwolennikiem szerszego wyjścia, dzięki czemu mamy ludzi różnorodnych, o różnych poglądach, co w samorządzie jest wartością dodaną – podkreśla parlamentarzysta.
O tym kto zastąpi Grzegorza Wronę nie chce zbyt wiele więcej powiedzieć. Zdradza jednak, że będzie to mężczyzna, w kwiecie wieku, z dobrym dorobkiem i dobrze rozpoznawany w niektórych rzeszowskich środowiskach.
– Rozmawiałem w czwartek o tym z panem prezydentem. Konferencję zwołamy po obradach Sejmu i przed Świętem Niepodległości poinformujemy o tym mieszkańców Rzeszowa. Do tego czasu trzeba uzbroić się w cierpliwość – kończy.
Masz jakiś ciekawy temat? Daj nam znać, np. mailem na re******@*******ow.pl. Jesteśmy też na Facebooku i Instagramie.