
Średnia prędkość jazdy w centrum Rzeszowa to 24 km/h, a liczba kolizji w 2024 roku sięgnęła 2600. Poseł Konfederacji alarmuje, że komunikacja w mieście jest w zapaści. Urzędnicy uspokajają i wskazują na wielomilionowe inwestycje, które poprawią transport.
Spis treści:
Na rzeszowskim Rynku w piątek, 5 września, odbyła się kolejna konferencja prasowa zorganizowana przez biuro poselskie Konfederacji, dotycząca komunikacji i ruchu drogowego w Rzeszowie. Udział w niej wzięli poseł na Sejm RP Michał Połuboczek, dyrektor biura poselskiego Dawid Krupczak oraz adwokat Ludwik Skurzak.
CZYTAJ TAKŻE: Czy strefa ograniczonego ruchu w Rzeszowie jest bezprawna? Poseł Konfederacji interweniuje
Rzeszów na ostatnim miejscu w rankingu
Poseł Połuboczek przypomniał, że Rzeszów już drugi rok z rzędu znalazł się na ostatnim miejscu w ogólnopolskim rankingu miast przyjaznych kierowcom. Jak podkreślił, średnia prędkość poruszania się po centrum to zaledwie 24 km/h, a to najgorszy wynik w kraju. W 2024 roku w mieście doszło też do niemal 2600 kolizji.
– Te liczby nie są opinią, ale twardymi danymi, które powinny być dla władz miasta sygnałem alarmowym – mówił poseł.
Jego zdaniem polityka transportowa prezydenta Konrada Fijołka ignoruje codzienne problemy mieszkańców.

Skupiają się na projektach medialnych
Parlamentarzysta zarzucił władzom Rzeszowa, że zamiast realnych działań na rzecz płynności ruchu, transportu i bezpieczeństwa, skupiają się na medialnych projektach, takich jak autobusy wodorowe i autonomiczne, miasto 15-minutowe czy woonerfy.
– Rzeszów nie potrzebuje kolejnych „genialnych wizji” oderwanych od realiów. Potrzebuje konkretów, które rozwiążą najważniejszy problem – fatalną płynność ruchu i korki paraliżujące miasto – mówił Połuboczek.
Dodał, że złożył interwencję poselską, w której pyta prezydenta o plany działań zmierzających do poprawy komunikacji oraz o analizy skuteczności buspasów, woonerfów i innych rozwiązań.
ZOBACZ TEŻ: Rzeszów kupuje autobusy wodorowe. Pierwszy wjedzie do miasta już w czerwcu 2026 roku
Inwestycje drogowe trwają, mamy SUMP
Do zarzutów odniósł się Artur Gernand z Kancelarii Prezydenta Miasta. Przypomniał, że Plan Zrównoważonej Mobilności Miejskiej (SUMP) jest dostępny publicznie, był konsultowany z mieszkańcami i wskazuje kierunki działań na najbliższe lata.
– Projekt wykonali fachowcy, jest dostępny w internecie, zachęcam do zapoznania się z nim. Stawiamy na rozwój transportu zbiorowego, m.in. inwestując w autobusy wodorowe i gazowe. Budujemy też ścieżki rowerowe, chodniki i parkingi park&ride – wylicza Gernand.
Urzędnik podkreślił, że oprócz SUMP miasto prowadzi inwestycje drogowe o wartości ponad 500 mln zł. Na ukończeniu są dwie z nich: Wisłokostrada za 184 mln zł oraz połączenie ulic Krzyżanowskiego i Wieniawskiego za 45 mln zł. Wkrótce podpisana ma być umowa na budowę drogi łączącej ulicę Krakowską z Warszawską.
– To pociągnie za sobą lepsze skomunikowanie Strefy Dworzysko i odciążenie dróg lokalnych, ponieważ tysiące osób dojeżdżających do pracy w strefie i ruch będzie odbywał się właśnie tą drogą – przekonuje.
Rzeszów stawia na transport zbiorowy
Dodaje też, że w odciążeniu ruchu na linii południe-północ pomoże też całkowite otwarcie Wisłokostrady, ale nie ma informacji czy częściowe otwarcie tej trasy zmniejszyło ruch na ul. Piłsudskiego.
Dodatkowo urzędnicy zachęcają kierowców do korzystania z transportu zbiorowego, a miasto systematycznie inwestuje w ekologiczne autobusy, dzięki którym poprawi się jakość powierza w Rzeszowie.
– Codziennie po Rzeszowie jeździ niemal 250 tysięcy samochodów, w tym 160 tysięcy wjeżdżających spoza miasta. Samochodów jest więcej niż mieszkańców, dlatego stawiamy na transport publiczny. Jeśli część kierowców przesiądzie się do autobusów, skorzystają na tym wszyscy – zaznaczył Gernand.
Bądź na bieżąco. Polub nas na Facebooku, obserwuj na Instagramie.