
Rosnąca liczba pacjentów onkologicznych sprawia, że budowa szpitala w Świlczy stała się priorytetem dla Podkarpacia. O inwestycję wspólnie apelują politycy z różnych ugrupowań oraz władze Rzeszowa i województwa.
Spis treści:
Budowa Uniwersyteckiego Szpitala Klinicznego (USK) w Świlczy od lat pozostaje jednym z najważniejszych wyzwań dla podkarpackiej ochrony zdrowia i szkolnictwa medycznego.
Projekt, który zakłada powstanie nowoczesnego ośrodka onkologicznego, ma być odpowiedzią na rosnące potrzeby zdrowotne mieszkańców. Ma równocześnie stworzyć solidną bazę dydaktyczną dla studentów kierunków medycznych Uniwersytetu Rzeszowskiego.
CZYTAJ TAKŻE: Uniwersytet Rzeszowski buduje Centrum Symulacji Medycznej. Będzie służyć studentom i wojsku
Szpital w Świlczy. Początki i przeszkody
Idea budowy nowego kompleksu medycznego pojawiła się już w momencie powstawania kierunku lekarskiego na Uniwersytecie Rzeszowskim. Władze Podkarpacia i uczelnia podkreślały wówczas, że rozwój edukacji medycznej bez takiego nowoczesnego zaplecza klinicznego nie będzie możliwy.
W 2023 roku USK w Rzeszowie otrzymał 300 mln złotych z Funduszu Medycznego na rozpoczęcie budowy szpitala w Świlczy. Niestety w 2024 roku Ministerstwo Zdrowia podjęło decyzję o unieważnieniu konkursu. Wraz z USK dotację wstrzymano dziewiętnastu innym placówkom.
Ministra zdrowia Izabela Leszczyna argumentowała, że przedłużające się śledztwo prowadzone przez Centralne Biuro Antykorupcyjne wskazuje na to, że konkurs ogłoszony jeszcze za czasów rządów Prawa i Sprawiedliwości, nie był przeprowadzony zgodnie z procedurami.
Obecnie szpital w Świlczy walczy o dotację w nowym konkursie, w którym złożono aż 60 wniosków na łączną kwotę ponad 9 mld złotych – budżet całego programu wynosi 4,5 mld złotych. Wniosek rzeszowskiej placówki przeszedł już pozytywną ocenę formalną, ale decyzja o finansowaniu zapadnie dopiero pod koniec 2025 roku.

Dlaczego Świlcza?
Nowa klinika w podrzeszowskiej miejscowości ma być odpowiedzią na alarmujące dane z Podkarpacia, które wskazują, że w samym 2024 roku liczba pacjentów onkologicznych przekroczyła tu 26 tysięcy osób. To o 1,5 tysięcy więcej niż rok wcześniej. Brak odpowiednich miejsc leczenia sprawia, że wielu chorych musi szukać pomocy poza naszym województwem.
– Rosnąca liczba zachorowań na nowotwory, starzejące się społeczeństwo oraz niedobór wyspecjalizowanych miejsc leczenia w regionie sprawiają, że utworzenie nowoczesnej placówki onkologicznej staje się niezbędne – mówił podczas spotkania w sprawie budowy szpitala prof. Adam Reich, rektor Uniwersytetu Rzeszowskiego.
Podkreślił, że nowy szpital zapewni kompleksową diagnostykę i terapię w jednym ośrodku, co wyraźnie poprawi komfort chorych i skróci czas oczekiwania na rozpoczęcie leczenia.
Projekt przewiduje budowę pięciokondygnacyjnego budynku o powierzchni blisko 19 tys. mkw. W placówce znajdzie się m.in. Breast Cancer Unit i Skin Cancer Unit, laboratoria, izba przyjęć dla pacjentów onkologicznych, oddział dzienny z 56 fotelami do podawania leków oraz 88 łóżek hospitalizacyjnych.
Politycy mówią jednym głosem
O wsparcie inwestycji do polityków wszystkich opcji zaapelowały zarówno władze szpitala, jak i rzeszowska uczelnia.
– Musimy mówić jednym głosem o naszych oczekiwaniach. Uważam, że jest to projekt ponad podziałami – przekonuje Marcin Rusiniak, dyrektor USK w Rzeszowie.
Na specjalnej konferencji w Uniwersytecie Rzeszowskim, zorganizowanej 15 września, pojawili się parlamentarzyści z wszystkich ugrupowań – od PiS, przez PSL i KO, po Polskę 2050 i Konfederację.
PRZECZYTAJ TAKŻE: Szpital Miejski w Rzeszowie kupi robota chirurgicznego. Radni dołożyli dodatkowe 2 mln zł
Zjawili się także samorządowcy, w tym marszałek województwa Władysław Ortyl i prezydent Rzeszowa Konrad Fijołek. Większość zgodnie podkreślała, że inwestycja powinna zostać potraktowana priorytetowo i finansowana z budżetu państwa.
– Spotkaliśmy się tutaj po to, aby lobbować na rzecz budowy tego szpitala. Myśleliśmy o nim od dawna, bo jeszcze w czasie, gdy powstawał kierunek medyczny na Uniwersytecie Rzeszowskim – przypomina marszałek Ortyl.
Poparcie dla inwestycji deklarowali także parlamentarzyści opozycji.
– Będziemy różnić się w kwestiach politycznych, ale w kwestiach zdrowego rozsądku chyba nie różnimy się niczym. Każdy chce mieć dostęp do dobrego lekarza – stwierdził pochodzący ze Świlczy poseł PSL Adam Dziedzic.

Głos sceptyczny
Poseł PiS Piotr Uruski pytał natomiast, czy budowa nowego szpitala nie osłabi największej obecnie takiej placówki w regionie – Podkarpackiego Centrum Onkologii w Brzozowie. Jak mówił – ma obawy o to, czy wystarczy specjalistycznej kadry dla obu szpitali.
Rektor Adam Reich odpowiadał, że szpital w Świlczy ma jedynie uzupełniać istniejący system i leczyć najtrudniejsze przypadki onkologiczne, które dziś trafiają do ośrodków w Krakowie, Lublinie czy Warszawie.
– My nie jesteśmy konkurencją dla szpitala w Brzozowie, a uzupełnieniem – zapewniał rektor UR.

Decyzja końcem roku
Nowy Uniwersytecki Szpital Kliniczny w Świlczy ma być nie tylko miejscem leczenia, ale także przestrzenią dla badań naukowych i kształcenia lekarzy.
– Co roku 140 lekarzy kończy studia na naszej uczelni. W najbliższych latach będziemy mieli dopływ nowych kadr, co pozwoli wykonywać coraz więcej procedur medycznych i skrócić kolejki – podkreśla dyrektor Rusiniak.
Ostateczna decyzja o przyznaniu dotacji w wysokości 300 mln złotych zapadnie najprawdopodobniej pod koniec roku. Do tego czasu trwa polityczne i społeczne lobbowanie za tym, aby Świlcza stała się miejscem największej inwestycji medycznej w historii Podkarpacia.
Bądź na bieżąco. Dołącz do nas na Facebooku, obserwuj na Instagramie.