
W piątek w nocy w Rzeszowie wybuchł pożar w mieszkaniu na czwartym piętrze bloku przy ul. Siemiradzkiego. Gaszenie ognia trwało prawie trzy godziny. Ewakuowano 34 osoby i 7 psów, cztery osoby trafiły do szpitala.
W piątek, 22 sierpnia, tuż przed północą, dyżurny Komendy Miejskiej PSP w Rzeszowie otrzymał zgłoszenie o pożarze w jednym z mieszkań przy ul. Henryka Siemiradzkiego. Ogień pojawił się na czwartej kondygnacji bloku wielorodzinnego.
– Na miejsce zostało zadysponowanych 6 zastępów straży pożarnych z powiatu rzeszowskiego. W momencie gdy na miejsce przyjechali strażacy ogniem było objęte mieszkanie na czwartej kondygnacji – informuje starszy brygadier Marcin Betleja, rzecznik prasowy Podkarpackiego Komendanta Wojewódzkiego PSP w Rzeszowie.
CZYTAJ TAKŻE: CBŚP podsumowało półrocze. Zatrzymania odbyły się też na Podkarpaciu
Nastąpiła ewakuacja
Mieszkańcy bloku – 34 osoby, ewakuowały się jeszcze przed przyjazdem służb. Strażacy pomagali także w ewakuacji 20 osób i siedmiu psów. Cztery osoby zostały przewiezione do szpitala na obserwację i dalsze badania.
Po blisko trzech godzinach walki z płomieniami strażakom udało się opanować pożar. Przyczyna pożaru wciąż nie jest znana i będzie ustalona w toku śledztwa.
W tym roku ponad tysiąc pożarów
Starszy Brygadier Betleja przypomina, że w domach i mieszkaniach najczęściej dochodzi do pożarów w wyniku zaprószenia ognia, wad instalacji elektrycznych, pożarów sadzy w kominach oraz nieprawidłowego użytkowania urządzeń grzewczych.
– Doskonałym urządzeniem wykrywającym pożar już w jego początkowej fazie jest czujka dymu, którą można samodzielnie zainstalować – podkreśla.
Na Podkarpaciu w tym roku odnotowano już blisko 1000 pożarów w domach i mieszkaniach. Ponad 40 osób zostało rannych, a 9 zginęło.