
We wrześniu ponownie rozpocznie się odmulanie Wisłoka i pogłębianie Zalewu Rzeszowskiego. Ma być mniej uciążliwe dla mieszkańców.
Spis treści:
Przedsiębiorstwo Wodociągów i Kanalizacji z Bytomia usunie tym razem ponad 24 tysiące metrów sześciennych osadu. To kontynuacja działań prowadzonych od kilku lat. Ich celem jest zachowanie pojemności zbiornika, poprawa bezpieczeństwa powodziowego i utrzymanie funkcji rekreacyjno-przyrodniczej tego miejsca.
CZYTAJ TAKŻE: Radni uchwalili plan dla Wisłoka. Można budować most nad Ptasią Wyspą
Odmulanie Wisłoka od połowy września
Wody Polskie podpisały właśnie umowę na realizację kolejnego etapu pogłębienia rzeszowskiego zalewu. Odmulanie Wisłoka będzie kosztować ponad 3,5 mln złotych, a roboty – jak zapowiada Regionalny Zarząd Gospodarki Wodnej w Rzeszowie – mają rozpocząć się 15 września i zakończyć 16 grudnia.
Wcześniej, koło 18 sierpnia, ruszą prace przygotowawcze. Wykonawca zorganizuje zaplecze techniczne, wyznaczy miejsce składowania urobku i wdroży niezbędne zabezpieczenia środowiskowe. Właściwe odmulanie zostanie przeprowadzone na odcinku 1,1 kilometra w górę Wisłoka od stopnia wodnego.
RZGW obiecuje, że tym roku prace będą przebiegać bez większych utrudnień dla mieszkańców. Osad będzie osuszany na brzegu. Wcześniej był transportowany w stanie półpłynnym, przez co generował nieprzyjemny zapach.

Po co to wszystko?
Zalew Rzeszowski pełni ważną funkcję w systemie retencji wód w regionie oraz w ochronie przeciwpowodziowej miasta. Pogłębianie zbiornika pozwala zwiększyć jego pojemność, poprawia warunki przepływu Wisłoka, ogranicza ryzyko lokalnych podtopień i wspiera utrzymanie jego przyrodniczych oraz rekreacyjnych walorów.
POLECAMY: Kajakarze i WOPR z widokiem na toalety? Po naszej interwencji miasto zmienia plan inwestycji
Ostatni duży projekt odmulania realizowany był w latach 2019–2022. Wówczas z dna wydobyto około 680 tysięcy metrów sześciennych namułu, co niemal podwoiło pojemność rzeszowskiego akwenu. Prace te kosztowały ponad 70 mln złotych i zostały sfinansowane m.in. ze środków unijnych.
Teraz, zgodnie z zasadami unijnego dofinansowania, Wody Polskie zobowiązane są do utrzymania efektów tej inwestycji przez co najmniej pięć lat. Dlatego każdego roku prowadzone są kolejne, mniejsze etapy odmulania. W 2024 roku usunięto 50 tysięcy metrów sześciennych osadu.
Tym razem bez utrudnień dla mieszkańców
Choć mieszkańcy wciąż pamiętają zapachowe uciążliwości z lat 2019–2022 oraz pełne mułu ciężarówki krążące przez Drabiniankę i Budziwój ulicami Kwiatkowskiego i Jana Pawła II, teraz ma być inaczej.
Obecne technologie oraz zmieniona logistyka mają sprawić, że wydobywany osad nie powinien już śmierdzieć i generować problemów komunikacyjnych. Jak zapewniają Wody Polskie, wykonawcy muszą posiadać projekt organizacji ruchu już na etapie przetargu.
Zalew Rzeszowski to dziś nie tylko element infrastruktury hydrotechnicznej, ale też popularne miejsce wypoczynku i rekreacji mieszkańców Rzeszowa. Miasto podkreśla, że utrzymanie jego funkcjonalności to inwestycja w bezpieczeństwo oraz w jakość życia w mieszkańców.
Bądź na bieżąco. Polub To Rzeszów na Facebooku, obserwuj nas na Instagramie.
