
Rzeszów przeznaczy więcej pieniędzy dla organizacji pozarządowych na działania związane z kulturą. Nie obyło się jednak bez długiej dyskusji. Część radnych chciała, by pieniądze te wsparły bezpieczeństwo.
Spis treści:
Podczas dzisiejszej nadzwyczajnej sesji Rady Miasta Rzeszowa radni najpierw zajęli się aktualizacją wieloletniej prognozy finansowej miasta. Zakłada ona, że deficyt budżetowy Rzeszowa na koniec 2025 roku wyniesie ponad 208 mln zł i zostanie pokryty głównie poprzez emisję obligacji, kredyty oraz wolne środki z budżetu. Tutaj dyskusji nie było, szesnastu radnych zagłosowało za zaproponowanymi zmianami, czterech wstrzymało się od głosu.
Kultura czy bezpieczeństwo?
Drugim tematem było zwiększenie dotacji dla organizacji pozarządowych działających w obszarze kultury i ochrony dziedzictwa narodowego. Projekt uchwały, która ostatecznie została poparta większością głosów, zakłada na ten cel dodatkowe 700 tys. zł.
Jednak zanim doszło do głosowania w ratuszu odbyła się ponad godzinna dyskusja. Chwilę przed sesją komisja finansowa zawnioskowała bowiem, by 600 tysięcy z tej kwoty, zamiast na koncerty, wystawy i warsztaty, trafiło do puli zwiększającej bezpieczeństwo mieszkańców Rzeszowa.
600 tys. zł na bezpieczeństwo i tak nic nie da
Argumenty były różne. Zwolennicy „kultury” twierdzili przede wszystkim, że taka kwota na bezpieczeństwo niewiele dla miasta znaczy, a na wydarzenia to całkiem sporo.
Zaczął Witold Walawender, który, jako przewodniczący Komisji kultury, promocji i współpracy z zagranicą, w telegraficznym skrócie stwierdził, że dodatkowa kasa na kulturę jest potrzebna. Pozwoli to zwiększyć budżet konkursu dla organizacji pozarządowych z obecnych 500 tysięcy złotych do 1,1 mln. A dzięki temu uda się zrealizować nie 14, a 28 wniosków, przez nie złożonych.
– Apeluję do tych, którzy – nie boję się tego stwierdzić – wymyślają ścieżkę na obronę Rzeszowa. 600 tysięcy tu nic nie da. Jeżeli cokolwiek chcemy zrobić, to potrzebne są większe środki, więc przeznaczmy te pieniądze na wydarzenia kulturalne – mówił.
PRZECZYTAJ TEŻ: 614 tys. zł wydało miasto na hotele. Czy to naprawdę dużo?
Na kulturę już wydajemy miliony
Radni klubu Razem dla Rzeszowa, którzy byli za opcją „bezpieczeństwo”, twierdzili z kolei, że każdy grosz na obronę się liczy. Od czegoś przecież trzeba zacząć.
Elżbieta Niedzielska przedstawiła dane z budżetu Rzeszowa, z których wynika, ze już w tej chwili miasto przeznacza na kulturę ponad 34 miliony złotych rocznie. Tymczasem Wydział zarządzania kryzysowego i ochrony ludności w sumie dostaje 2,1 miliona złotych. Z czego 1,1 mln pochodzi z Rzeszowskiego Budżetu Obywatelskiego, a ponad 200 tysięcy z dotacji państwowych.
– Nie przyjmuje takiej argumentacji, że 600 tysięcy to jest nic. To by były pierwsze pieniądze, które możemy przeznaczyć chociażby na inwentaryzację i modernizację w obiektach użyteczności publicznej, które są we władaniu miasta. Po to by w razie czego mogły służyć, jako punkty pomocy mieszkańcom – mówiła Elżbieta Niedzielska.
A jej klubowy kolega Jacek Strojny dodał, że choć kultura jest ważna, to warto pokazać mieszkańcom, że jednak w dzisiejszych czasach mamy inne priorytety.
Środki na bezpieczeństwo są w rezerwie kryzysowej
Po kilku kolejnych wystąpieniach głos zabrał prezydent Konrad Fijołek, który stwierdził, że sesja ta dotyczy jednak dodatkowych środków na kulturę. I uspokajał, że pieniądze na bezpieczeństwo rzeszowian są zagwarantowane w rezerwie na zarządzanie kryzysowe, która wynosi ponad 5 mln zł.
– Z tych pieniędzy będziemy przeznaczać środki na szkolenia i ochronę mieszkańców. Jeśli tylko pojawią się rozporządzenia i podstawy prawne sam będę na tej sesji uruchamiał rezerwę i kierował na wysoką radę postulaty w zakresie bezpieczeństwa – powiedział i dodał, że Rzeszów jest jednym z najbardziej zaawansowanych miast w Polsce jeśli chodzi o te kwestie.
Ostatecznie szesnastu radnych zagłosowało za pieniędzmi na kulturę, jedna osoba wstrzymała się od głosu, a pięć było przeciw.
Bądź na bieżąco. Polub To Rzeszów na Facebooku.