
Konflikt w PGE Dystrybucja nabiera tempa. Związkowcy mówią o „dyscyplinarkach dla zastraszenia”, a posłowie PiS zapowiadają posiedzenie komisji. W tle podejrzenia o działanie na szkodę spółki, utrata pieniędzy i zarzuty o marginalizowanie związków zawodowych.
Spis treści:
W rzeszowskim oddziale PGE Dystrybucja doszło do fali zwolnień, które wywołały protesty związkowców i reakcję podkarpackich posłów Prawa i Sprawiedliwości. Po przeprowadzonych audytach spółka rozwiązała umowy o pracę z 29 osobami, w tym z przewodniczącym zakładowej Solidarności Edmundem Myszką.
Związkowcy zapowiadają pozwy i ogłaszają pogotowie strajkowe. Sprawą mają zająć się też dwie sejmowe komisje.
CZYTAJ TAKŻE: „Nie ma sprawy ważniejszej niż Polska”. PSL świętuje 130 lat w miejscu swoich narodzin
Audyty i dyscyplinarki
PGE Dystrybucja poinformowała, że w 2024 roku przeprowadziła 16 audytów, a kolejnych 17 jest w toku. Wyniki jednego z nich wskazały na nieprawidłowości związane z realizacją umów dotyczących wycinki drzew przy liniach energetycznych.
– Wyniki audytu wykazały, że mimo niewykonania tych usług przez wykonawcę, pracownicy potwierdzali ich realizację, co skutkowało wypłatą nienależnego wynagrodzenia – informowała w ubiegłym tygodniu PAP, rzecznik spółki Ewa Wiatr.
Dodała, że wobec siedmiu pracowników rzeszowskiego oddziału są „wyciągane konsekwencje kadrowe związane z nieprawidłowościami i niewywiązywaniem się z powierzonych obowiązków”.
Według rzeczniczki, spółka PGE Dystrybucja miała stracić na tym procederze blisko 1,5 mln złotych. Zawiadomienie o możliwości popełnienia przestępstwa trafiło już do Prokuratury Okręgowej w Lublinie.
CZYTAJ TAKŻE: Daniel Obajtek, europoseł wybrany z Podkarpacia, straci immunitet? Chce tego Prokurator Generalny
Związkowcy z PGE Dystrybucja: próba marginalizacji i zastraszenia
Zwolniony Edmund Myszka, przewodniczący „Solidarności” w rzeszowskim oddziale, twierdzi, że decyzja zarządu ma charakter polityczny i jest wymierzona w związki zawodowe.
– Jest jednoznaczna: uderzyć w szefa, żeby związki zawodowe straciły nadzieję i moc swojego funkcjonowania – mówił podczas wczorajszej konferencji prasowej zwołanej przez posłów Prawa i Sprawiedliwości.
Relacjonował, że został zwolniony dyscyplinarnie bez wypowiedzenia (art. 52 § 1 pkt. 1). A wraz z nim trzech inżynierów z jego wydziału.
– Pracownicy nie mieli zielonego pojęcia, co jest napisane w uzasadnieniu. Stworzono dokumenty, na które się powoływano, ale do których ani organizacja związkowa, ani pracownicy nie mają dostępu – mówił.
Związkowcy zapowiadają pozwy do sądu pracy oraz działania protestacyjne.
– Organizacje w Rzeszowie podjęły działania, że są w gotowości strajkowej, bo to co się stało, jest wymierzone w jedną z najmocniejszych w Polskiej Grupie Energetycznej organizację związkową, aby sprowadzić ją na margines – zapowiedział Myszka, który podkreślał, że w rzeszowskim zakładzie znajduje się ok. 800 związkowców.

„Solidarność” nie odpuszcza
Sprawa wywołała poruszenie wśród wszystkich związków zawodowych na Podkarpaciu.
– Zarząd Regionu robi to co do niego należy. W pełni wspieramy działania Międzyzakładowej Organizacji PGE w przywróceniu Edmunda Myszki do pracy – zapewniała wczoraj Bogumiła Stec-Świderska z Zarządu Regionu Rzeszowskiego NSZZ „Solidarność”.
Dodała, że złożono pisma do Państwowej Inspekcji Pracy i trwają przygotowania do postępowań sądowych.
– Nie ustaniemy, jeśli chodzi o to, aby wesprzeć przewodniczącego Edmunda Myszkę, niezwykle zasłużonego dla rozwoju energetyki na naszym terenie – podkreśliła.
Posłowie PiS interweniują
W sprawę zaangażowali się również podkarpaccy posłowie Prawa i Sprawiedliwości, którzy zapowiedzieli, że w przyszłym tygodniu odbędzie się wspólne posiedzenie sejmowych komisji ds. energii oraz polityki społecznej i rodziny.
– Oczekujemy od władz spółki wyjaśnień czy zostało złamane prawo pracy i czy zostały wyczerpane wszystkie możliwości dialogu społecznego – zapowiedział poseł Jan Warzecha.
Dodał, że politycy będą oczekiwać od Ministerstwa Aktywów Państwowych dokładnych informacji dotyczących ewentualnej restrukturyzacji rzeszowskiego oddziału.
Posłanka Ewa Leniart mówiła o poważnych wątpliwościach dotyczących sposobu, w jaki zarząd PGE prowadzi reorganizację.
– Zarząd PGE Dystrybucja podjął działania o charakterze restrukturyzacyjnym, które być może będą skutkować także zmianami organizacyjnymi. Nie można wykluczyć działań o charakterze redukcji stanu zatrudnienia – zaznaczyła i dodała, że wbrew prawu, informacja nie została uzgodniona na specjalnym komitecie dialogu społecznego.
Podkreśliła, że „działania mają na celu wyłącznie zastraszenie pracowników i przeciwdziałanie temu, aby domagali się rzetelnego dialogu”.
Skok na spółki Skarbu Państwa?
Poseł Marcin Warchoł poszedł o krok dalej, twierdząc, że działania zarządu mogą być zapowiedzią głębszych zmian w całym kraju.
– Rządzący zwalniają związkowców i łamią prawa pracownicze, by nikt im nie patrzył na ręce. A co takiego mają do ukrycia? Właśnie skok na państwowe spółki – mówił.
Przekonywał, że to co się dzieje w Rzeszowskim oddziale PGE, trzeba odczytywać w kontekście całej polskiej gospodarki.
– Fatalne wieści, ogromne straty i sprzedaż wielu sektorów. Chodzi o to, żeby Polska nie miała silnej energetyki, żebyśmy nie byli konkurentem dla Niemców. Cel mają taki sam – spłata długów dla Niemców – jak zwykle nie gryzł się w język Warchoł.
Co dalej?
W PGE Dystrybucja trwają przetasowania, związkowcy zapowiadają walkę sądową i strajk. Jak mówi Edmund Myszka, w ciągu tygodnia będzie nadzwyczajne posiedzenie delegatów, na którym zostaną podjęte określone działania i harmonogram. Do sejmowej debaty szykują się też posłowie.
Związkowcy żądają też odpowiedzi na pytanie – czy za decyzjami kadrowymi kryje się większy plan m.in.: restrukturyzacja, prywatyzacja, czy może rozgrywki polityczne?
Odpowiedzi może przynieść zapowiedziane na 5 sierpnia posiedzenie komisji sejmowych.
Bądź na bieżąco. Dołącz do nas na Facebooku, obserwuj To Rzeszów na Instagramie.