
Terytorialsi z Rzeszowa, ratownicy WOPR i zespoły medyczne ćwiczyli na Wisłoku symulowane akcje powodziowe. Celem była skuteczna pomoc mieszkańcom w sytuacjach zagrożenia.
Dwudniowe szkolenie obejmowało dwa scenariusze. W pierwszym zespoły ratownicze, korzystając z lekkich łodzi rozpoznawczych ŁRM, przemieszczały się w trudno dostępny teren. Zadaniem było odnalezienie oraz ewakuacja osób poszkodowanych. Ze względu na gęste zarośla, łodzie z silnikiem zaburtowym nie mogły zostać użyte, co dodatkowo utrudniało działanie i oddawało realia akcji powodziowej.
ZOBACZ TEŻ: Tak wygląda „pętla taktyczna”. Rekruci 3 PBOT zdali bojowy test [ZDJĘCIA]
Drugi scenariusz zakładał ewakuację mieszkańców z miejsc odciętych przez wodę, przy wykorzystaniu tyrolki rozwieszonej nad rzeką przez ratowników.
– Każdy z tych scenariuszy to symulacja realnych działań, które możemy podejmować w czasie powodzi czy klęsk żywiołowych. Tego typu szkolenia uczą nas szybkiego reagowania i współpracy – mówi jeden z żołnierzy 311 kompanii lekkiej piechoty.
To pierwsze w historii wspólne ćwiczenia żołnierzy 31 batalionu z ratownikami WOPR i zespołami medycznymi nad Wisłokiem. Terytorialsi, których Stałym Rejonem Odpowiedzialności jest Rzeszów, konsekwentnie rozwijają swoje umiejętności, by jeszcze skuteczniej wspierać lokalną społeczność w sytuacjach kryzysowych.
– Terytorialsi z 3 PBOT mają już doświadczenie w akcjach ratunkowych, m.in. podczas powodzi na Dolnym Śląsku i w Gminie Pawłosiów. Szkolenie nad Wisłokiem to kolejny krok w budowaniu gotowości do działania – podkreśla kpt. Patrycja, dowódca 311 klp.
Ćwiczenia na Wisłoku [ZDJĘCIA]











