
„Nie wyobrażamy sobie panoramy miasta bez jego charakterystycznej sylwetki” – napisali sygnatariusze listu otwartego w obronie Pomnika Czynu Rewolucyjnego. Monument od lat popada w ruinę a zaniedbany teren wokół pomnika to wstyd dla całego miasta.
Spis treści:
Monumentalne liście laurowe z brązową Nike od ponad pół wieku dominują nad panoramą Rzeszowa. Pomnik Czynu Rewolucyjnego, który stoi u zbiegu alei Łukasza Cieplińskiego i alei Józefa Piłsudskiego – przy rondzie Dmowskiego, został zaprojektowany przez prof. Mariana Koniecznego.
Monument jest jednym z nielicznych pomników z okresu Polskiej Rzeczypospolitej Ludowej, które stoją nadal w swojej pierwotnej lokalizacji i od lat budzi emocje i spory wśród mieszkańców Rzeszowa. Chociaż został wzniesiony w 1974 roku, z inicjatywy władz PRL, dziś przez większość mieszkańców postrzegany jako niezaprzeczalny symbol miasta, a nie relikt propagandy.
CZYTAJ TAKŻE: Nadciąga „Wielka Mandorla Superstar”. Pomnik znów będzie w centrum uwagi
Przekazali go zakonnikom
W 2006 roku monument – głosami radnych Prawa i Sprawiedliwości oraz Ligii Polskich Rodzin w Radzie Miasta Rzeszowa, został przekazany ojcom bernardynom za 1 proc. wartości czyli 30 tys. złotych. Sprzeciwili się wtedy temu: radny Sojuszu Lewicy Demokratycznej Tomasz Kamiński i radny Rozwoju Rzeszowa Konrad Fijołek.
Ojcowie Bernardyni na przekazanym placu, znajdującym się wokół pomnika utworzyli tzw. Ogrody Bernardyńskie. Niestety i pomnik i ogrody popadły ruinę. Od pomnika odpadały płyty, a inspektor budowlany nakazał ogrodzić teren siatką, bo jego stan zagrażał zdrowiu i życiu przechodniów.

CZYTAJ TAKŻE: Pomnik z planem zagospodarowania przestrzennego. Żeby nie można go było zburzyć
Miasto chciało odzyskać monument
Miasto starało się odzyskać monument, wielokrotnie interweniując u zakonników. Niestety ci zdecydowali się go przekazać w ręce Stowarzyszenia Rodzin Żołnierzy Niezłomnych Podkarpacia. Organizacja otwarcie zapowiadała chęć jego wyburzenia, czemu zdecydowanie sprzeciwiają się rzeszowianie.
Na wieść o tej decyzji prezydent Rzeszowa zdecydował się wypowiedzieć umowę, na mocy której miasto przez cztery lata dbało i utrzymywało za cenę ok. 100 tys. złotych rocznie Ogrody Bernardyńskie.
Obecnie zimą ogrody są zamknięte, ponieważ zakonnicy nie odśnieżają alejek, a latem mieszkańców straszą suche, nie przystrzyżone trawniki i różane pergole, bark jest też wody w fontannie.



Latem mieszkańców spacerujących po Ogrodach Bernardyńskich straszą suche trawniki i nieprzystrzyżone różane pergole, bark jest też wody w fontannie. | Fot. Czytelniczka ToRzeszow.pl
Rzeszowianie piszą do ministra
Fundacja Rzeszowska, która od lat walczy o utrzymanie pomnika w przestrzeni publicznej poinformowała, że 1 września do Ministerstwa Kultury i Dziedzictwa Narodowego trafił list otwarty w obronie pomnika. Podpisało się pod nim kilkadziesiąt instytucji kultury, organizacji społecznych, przedstawicieli władz miasta oraz osób publicznych.
W liście czytamy:
„Nie wyobrażamy sobie panoramy miasta bez jego charakterystycznej sylwetki”.
Autorzy apelu przypominają, że monument:
- jest dziełem wybitnego rzeźbiarza prof. Mariana Koniecznego,
- stanowi najbardziej rozpoznawalny symbol Rzeszowa,
- jest ważnym elementem lokalnej tożsamości i pamięci historycznej,
- wymaga pilnych działań konserwatorskich i restauracyjnych.
Powinien zostać w rejestrze zabytków
Fundacja podkreśla, że opinia Rady Ochrony Zabytków rekomenduje utrzymanie monumentu w rejestrze zabytków:
„Opinia Rady potwierdza wartość rzeźby jako wybitnego dzieła sztuki pomnikowej. Już w 2018 roku Fundacja Rzeszowska złożyła wniosek o wpis pomnika do rejestru zabytków, podkreślając jego unikatowy charakter i znaczenie dla krajobrazu kulturowego miasta” – czytamy w liście.
Dodają, że jeśli odwołanie obecnego właściciela gruntu, który kwestionuje zasadność istnienia
monumentu, zostanie uwzględnione, pomnik będzie popadał w ruinę, a może nawet dojdzie
do jego rozbiórki.
Mieszkańcy chcą aby został
W apelu przypomniano także o wynikach badań opinii publicznej. W ankiecie przeprowadzonej przez Uniwersytet Rzeszowski w 2023 roku, Pomnik Czynu Rewolucyjnego został uznany za najbardziej rozpoznawalny symbol miasta. Zdecydowana większość mieszkańców sprzeciwia się jego rozbiórce.
„Pomnik jest świadkiem historii i jako taki powinien upamiętniać wkład poprzednich pokoleń. Polityczni mocodawcy budowy pomnika nadali mu propagandową osnowę, ale należy pamiętać, że inspiracją były także wątki historii ruchu ludowego sprzed II wojny światowej” – napisano w apelu.
Element krajobrazu i kultury miasta
Mimo wieloletnich zaniedbań i złego stanu technicznego monument cieszy się dużą sympatią mieszkańców. Autorzy listu zwracają uwagę, że nie zawiera on symboli komunistycznych, a dla rzeszowian jest przede wszystkim elementem krajobrazu i kultury miasta.
„Wyrażamy nadzieję, że wraz z utrzymaniem statusu zabytku, przestanie mu grozić wyburzenie, zostanie odrestaurowany, a jego otoczenie uporządkowane” – podkreślają sygnatariusze.
Pod listem podpisali się m.in. europosłanka Elżbieta Łukacijewska, prezydent Rzeszowa Konrad Fijołek, jego zastępcy, radni miejscy, organizacje społeczne i artystyczne, a także osoby publiczne związane z regionem w tym: Anna Siewierska – politolożka, profesor Uniwersytetu Rzeszowskiego, Magdalena Koryl – przewodnicząca Rzeszowskiej Rady Kobiet, Dagny Mikoś – aktorka, wokalistka, Marta Wójcik – rzeszowska przewodniczka, pasjonatka historii Rzeszowa.