
Trwa konflikt wokół konkursu architektonicznego na Bibliotekę Nową w Rzeszowie. Odwołanie do Krajowej Izby Odwoławczej złożyła pracownia WXCA, a czterech sędziów zgłosiło votum separatum. Miasto odpiera zarzuty i ostrzega przed odpowiedzialnością cywilną za ich powielanie.
Spis treści:
Konkurs architektoniczny na projekt Biblioteki Nowej w Rzeszowie czyli jednej z kluczowych inwestycji miasta, określanej przez władze jako „budowa stulecia”, stał się przedmiotem ostrego sporu. 16 grudnia, podczas wtorkowej sesji Rady Miasta Rzeszowa, „wywołany do tablicy” został Dariusz Urbanik, pełnomocnik prezydenta Rzeszowa ds. inwestycji i równocześnie sędzia konkursowy.
Jak mówił, według przeprowadzonych analiz, możliwe są tylko dwa warianty dalszego rozwoju wydarzeń: albo wybór sądu konkursowego zostanie zatwierdzony, albo konkurs zostanie unieważniony.
Przekonywał też, że w przypadku naruszenia kluczowych zasad konkursowych nie ma możliwości wskazania innego zwycięzcy, a jeśli konkurs został pozbawiony anonimowości, to nie można wybrać innej pracy i obrady komisji należałoby powtórzyć.
CZYTAJ TAKŻE: Kryzys wokół konkursu na rzeszowską „budowę stulecia”. Biblioteka Nowa pod coraz większą presją
Odwołanie WXCA: lista wad zwycięskiego projektu
Konkurs wygrał projekt „Wir słowa” autorstwa japońskiego architekta Kengo Kumy oraz pracowni Schick Architekci z Rudy Śląskiej. WXCA, która zajęła drugie miejsce, w odwołaniu do KIO wskazała na wiele nieprawidłowości w zwycięskiej koncepcji. Architekci, w wypowiedzi dla rzeszowskiej Gazety Wyborczej, podzielili je na kilka kategorii.
Wśród wad urbanistycznych wskazano m.in., że:
- budynek „otwiera się na zaplecze Urzędu Marszałkowskiego, a zamyka się na planowany woonerf od strony południowej”.
W zakresie architektury i bezpieczeństwa WXCA zarzuca, że:
- „z punktu widzenia konstrukcyjnego, tego budynku w tej formie nie da się wybudować”,
- projekt „nie spełnia norm przeciwpożarowych”, a wyjścia ewakuacyjne zostały zaprojektowane nieprawidłowo.
Kolejna grupa zarzutów dotyczy dostępności:
- budynek ma być „niedostępny dla osób z niepełnosprawnościami”,
- układ komunikacyjny z „około 50 poziomami” czyni poruszanie się po obiekcie skrajnie utrudnionym.
WXCA podkreśla, że wszystkie zastrzeżenia zgłaszane przez część jury wobec zwycięskiej pracy są zasadne, a analiza dokumentacji ujawniła kolejne, poważne wady.

Votum separatum i zarzuty o brak transparentności
Czterech architektów – sędziów konkursowych, złożyło votum separatum, w którym zakwestionowali zarówno przebieg konkursu na Bibliotekę Nową, jak i wartość merytoryczną zwycięskiego projektu. W dokumencie zarzucono m.in. brak transparentności oraz naruszenie zasady poufności.
Jak ujawnił portal „Architektura-Murator”, kontrowersje dotyczyły m.in. aktywnej roli prezydenta Rzeszowa Konrada Fijołka w trakcie obrad jury, powoływania dodatkowych biegłych oraz ujawnienia przez prezydenta materiałów konkursowych osobie trzeciej. W pierwszym głosowaniu zwycięski projekt uzyskał tylko 4 z 11 głosów.
WIĘCEJ: Konkurs na projekt Biblioteki Nowej. Czy prezydent Konrad Fijołek wpłynął na jego wynik?
Podczas konferencji prasowej juror Jakub Krzysztofik cytując votum separatum mówił, że praca, która zdobyła pierwszą nagrodę, obarczona jest szeregiem wad natury merytorycznej, niemożliwych do naprawienia.
Z kolei prezes rzeszowskiego oddziału SARP Wacław Matłok przekonywał, że konkurs został przygotowany zgodnie z zasadami, a wątpliwości dotyczą wyłącznie etapu sędziowania. Władze krajowe SARP w oficjalnym stanowisku wskazały natomiast na „kluczowe nieprawidłowości na etapie sędziowania”.
Prezes SARP Marek Chrobak w oświadczeniu napisał:
„Wersje elektroniczne prac konkursowych zostały w sposób niezrozumiały i nieuprawniony udostępnione osobom niepowołanym (…) co w oczywisty sposób narusza zasadę poufności i tworzy domniemanie naruszenia zasady anonimowości prac”.

Miasto odpiera zarzuty i ostrzega
Z zarzutami stanowczo nie zgadza się rzeszowski ratusz. Dariusz Urbanik w trakcie sesji podkreślał, że konkurs został przeprowadzony zgodnie z regulaminem i ustawą Prawo zamówień publicznych, a za jego organizację w 100 procentach odpowiadał SARP Oddział Rzeszów.
– Zarzuty, które publicznie się powiela w mediach społecznościowych nie mają oparcia na faktach, ani ustaleniach formalnych. Żadne z zarzutów, które znalazły się w wotum separatum nie znalazły się w oficjalnym dokumencie, jakim jest protokół – mówił.
Urbanik zwracał uwagę, że votum separatum zostało złożone cztery dni po zakończeniu obrad i podpisaniu protokołu, a jego autorzy – jak mówił, nadużyli tej formy.
– Votum separatum nie jest raportem śledczym, nie jest platformą rozliczania innych uczestników. Jeżeli dokument taki wykracza poza zakres decyzji, służy budowaniu presji medialnej lub pisany pod publikację, to traci charakter zdania odrębnego i staje się wypowiedzią publiczną – przekonywał.
Wiceprezydent ostrzegł również, że przypisywanie innym stronniczości, konfliktu interesów czy sugerowanie korupcji może skutkować odpowiedzialnością cywilną.
ZOBACZ TEŻ: „Zagrywka jak z przedszkola”. Burza po wpisach prezydenta Fijołka po przegranym głosowaniu w sprawie WPF
Czy konkurs na bibliotekę trzeba będzie powtórzyć? Zdecyduje KIO
Wiceprezydent odpowiadał na pytania Jacka Strojnego, wiceprzewodniczącego Rady Miasta z klubu Razem dla Rzeszowa, który podnosił kwestię dostępu radnych do informacji oraz finansowania inwestycji.
– W jednym z artykułów pojawiła się informacja o tym, że marszałek, zadeklarował jedynie wsparcie kosztów samego konkursu (…). O ile dobrze się orientuję w zapisach samego konkursu, wynika z niego zobowiązanie organizatora, czyli miasta Rzeszowa, do podpisania umowy, niezależnie która firma wygra konkurs na projekt i koszt tej umowy – około 30 milionów złotych brutto (…) – mówił radny.
Chodzi o wypowiedź marszałka Władysława Oryla z dnia 24 listopada, kiedy podczas sesji sejmiku powiedział, że udział samorządu województwa w finansowaniu biblioteki kończy się na współfinansowaniu konkursu. Na to pytanie wiceprezydent radnemu jednak nie odpowiedział.
Dariusz Urbanik dodał natomiast, że rozpowszechnianie niesprawdzonych informacji w trakcie trwającego postępowania przed KIO szkodzi wizerunkowi miasta.
– Sprawa jest obecnie skierowana do rozpatrzenia przez Krajową Izbę Odwoławczą. Proszę o wstrzymanie się przed powielaniem tych zarzutów i firmowanie ich swoim nazwiskiem – mówił.
Rozstrzygnięcie KIO zdecyduje, czy konkurs na projekt Biblioteki Nowej zostanie utrzymany w mocy, czy konieczne będzie jego powtórzenie.
Masz temat, którym powinniśmy się zainteresować? Daj znać, np. mailem na re******@*******ow.pl. Jesteśmy też na Facebooku i Instagramie.