wizualizacja biblioteki w Rzeszowie
W opinii czterech biegłych praca, która wygrała, obarczona jest szeregiem wad niemożliwych do naprawienia i nie powinna znaleźć się wśród prac nagrodzonych. | Fot. SCHICK ARCHITEKCI & KENGO KUMA & ASSOCIATES

Niejasne powołanie biegłych, naruszenie poufności i atmosfera presji – tak, według sędziów, miały wyglądać finałowe prace komisji konkursowej oceniającej projekt mającej powstać w Rzeszowie Biblioteki Nowej. W centrum kontrowersji znalazł się prezydent Konrad Fijołek.


W cieniu rzeszowskiej „budowy stulecia” czyli Biblioteki Nowej, dojrzewa kryzys, który – jak wynika z publikacji portalu „Architektura-Murator” – mógł mieć wpływ na ogłoszenie werdyktu Sądu Konkursowego. Choć konkurs na projekt Biblioteki Nowej miał być wzorcową, bezstronną procedurą, wybór finałowych prac zdominowało zamieszanie wokół niespodziewanego wejścia do składu kilku biegłych, w tym samego prezydenta miasta Rzeszowa Konrada Fijołka.

Należy podkreślić, że protesty i zastrzeżenia do ogłoszonych wyników konkursów architektonicznych występują dość często, jednak te przedstawione przez portal Architektura-Murator są ciężkiego kalibru.

CZYTAJ TAKŻE: Nowa przestrzeń kultury w centrum Rzeszowa. Tak ma wyglądać Biblioteka Nowa

Jak pracował Sąd Konkursowy

Portal dotarł do pełnych protokołów posiedzeń i rozmawiał z uczestnikami obrad. To na ich podstawie odtworzono, momentami burzliwy przebieg prac komisji, począwszy od pierwszego głosowania. Odbyło się ono 22 sierpnia i w jego trakcie do dalszych analiz dopuszczono 14 z 27 zgłoszonych na konkurs propozycji.

Wybrany ostatecznie projekt autorstwa SCHICK ARCHITEKCI & KENGO KUMA & ASSOCIATES – nr 23, otrzymał wówczas zaledwie 4 z 11 głosów.

Analizy kontynuowano 23 sierpnia, a do II etapu wskazano sześć prac w tym nr 23. Do tego momentu prace biegły zgodnie z procedurą, a sędziowie, jak wynika z protokołów, przedstawiali zrównoważone, merytoryczne opinie.

wiceprezydent oraz prezydent Rzeszowa
Z protokołów wynika, że kluczowe etapy konkursu na projekt biblioteki zdominowało wystąpienie prezydenta Rzeszowa Konrada Fijołka (z lewej). | Fot. Grzegorz Bukała / Urząd Miasta Rzeszowa

Nagle pojawiają się nowi biegli. Wśród nich prezydent Rzeszowa

Wszystko zmieniło się 13 listopada, gdy na trzy dni przed posiedzeniem, zamawiający, czyli Miasto Rzeszów, przesłało informację o powołaniu czterech biegłych, bez podania zakresów specjalizacji.

Wtedy interweniował prezes rzeszowskiego SARP Wacław Matłok:

Dostrzegam ryzyko w powołaniu biegłych bez określenia ich zakresu, specjalizacji (…). Trudno będzie wytłumaczyć charakter biegłych i zakres ich wpływu na niezależny proces wyboru.

Pomimo tego, 16 listopada, obok sędziów przy stole zasiedli: prezydent Konrad Fijołek oraz dwóch radców prawnych z urzędu marszałkowskiego Wiesław Durda i Janusz Fudała. Jako biegły został jeszcze zgłoszony marszałek województwa Władysław Ortyl, ale on nie uczestniczył ostatecznie w pracach sądu.

Wszyscy biegli byli bez prawa głosu, ale – jak później ocenili sędziowie SARP w rozmowie z dziennikarzem Architektura-Murator – z realnym wpływem na atmosferę i przebieg obrad.

Marszałek Władysław Ortyl nie brał ostatecznie udziału w pracach Sądu Konkursowego. | Fot. Grzegorz Bukala / UM Rzeszow

Konrad Fijołek: Czuję się jak Lubomirski

Jak czytamy – prezydent został powołany przez samego siebie, pełniąc w przetargu funkcję Kierownika Zamawiającego, czyli organu, który formalnie nadzoruje konkurs. W protokole przedstawia się jako „biegły z zakresu socjologii miasta” (prezydent z wykształcenia jest bowiem socjologiem).

To właśnie ta formuła wywołała najwięcej kontrowersji. Sędziowie zgodnie podkreślają, że:

  • nie określono zakresu jego eksperckiej wiedzy,
  • nie wskazano, jak jego doświadczenie ma się do problematyki architektonicznej,
  • a przede wszystkim: Kierownik Zamawiającego nie powinien pełnić roli biegłego, ponieważ może to wpływać na niezależność procesu.

ZOBACZ TEŻ: Historyczny basen ROSiR do remontu. Powstanie nowa niecka i strefa SPA

W pierwszym dniu prezydent się nie wtrącał, ale kolejnego zabrał głos jako pierwszy i jak wynika z protokołów cytowanych przez portal (cały protokół został opublikowany na: Architektura-Murator), wygłosił szeroki wykład o „ikoniczności” i „odwadze projektowej”.

Sędziowie przytaczają w swoim opracowaniu jego słowa:

Celem inwestycji powinno być stworzenie obiektu wyjątkowego z nową dla miasta funkcją eventową. Trzeba się odważyć na rozwiązania ikoniczne. Ma to być budowa stulecia XXI wieku. Czuję się jak Lubomirski, który zatrudnia Tylmana Van Gameren czy Widemanna. […] Chodzi o efekt „szczeciński”, może nie aż o „efekt Bilbao”.

Prezydent przedstawił też dwa rankingi prac, wartościując je w duchu „ikoniczności” i „aspektów społecznych”. Wskazał również, której pracy „nie widzi” jako zwycięzcy.

Biblioteka Nowa w Rzeszowie
Celem inwestycji powinno być stworzenie obiektu wyjątkowego z nową dla miasta funkcją eventową – mówił prezydent Fijołek podczas prac Sądu Konkursowego. | Fot. SCHICK ARCHITEKCI & KENGO KUMA & ASSOCIATES

Czy naruszono tajemnicę konkursu? Sędziowie mówia też o presji

Według votum separatum zgłoszonego przez czterech sędziów i ogłoszonego w dniu konferencji prasowej, podczas której miasto zaprezentowało zwycięzcę, prezydent miał pokazać materiały jednej z prac osobie trzeciej, by uzyskać jej opinię.

Jak czytamy:

To działanie […] narusza kluczowy przepis o poufności materiałów konkursowych.

To jeden z najpoważniejszych zarzutów, ponieważ w konkursach architektonicznych anonimowość jest fundamentem całej procedury.

POLECAMY: Hala ROSiR do wyburzenia? To ikona powojennej architektury

Z protokołów wynika, że po wystąpieniu Fijołka część sędziów zaczęła powoływać się na jego słowa przy własnych decyzjach.

Profesor Artur Jasiński, rzeczoznawca SARP d/s prawa autorskiego miał stwierdzić:

Doskonale, że Pan Prezydent się wypowiedział […]. To mi bardzo pomogło w podejmowaniu decyzji. […] Gdyby Pan Prezydent się nie zadeklarował to bałbym się wybrać taką pracę.

Lesław Majkut, były sekretarz województwa podkarpackiego dodał:

Zdanie Zamawiającego musi być uszanowane, bo ostatecznie to on buduje!

Decyzję o odrzuceniu trybu głosowania tajnego w tej atmosferze, część sędziów uznała za dodatkowy nacisk.

Konkurs na Bibliotekę Nowa w Rzeszowie
Jeden z jurorów, Jakub Krzysztofik, odczytał stanowisko czterech sędziów wyrażających sprzeciw wobec wyboru zwycięskiej pracy. | Fot. Paulina Bajda

Złożono votum separatum. Czterech sędziów nie podpisało werdyktu

Czterech sędziów z Sądu Konkursowego, w tym przewodniczący Piotr Świerzewski, odmówiło podpisania się pod werdyktem.

Ich stanowisko zaprezentował podczas konferencji prasowej, w trakcie której przedstawiono wyniki konkursu, jeden z jurorów, Jakub Krzysztofik.

Praca, która zdobyła pierwszą nagrodę, obarczona jest szeregiem wad natury merytorycznych, niemożliwych do naprawienia i (…) nie powinna znaleźć się wśród prac nagrodzonych.

mówił.

Czego jeszcze dowiadujemy się ze stanowiska sędziów:

  1. Projekt nr 23 ma wady, które uniemożliwiają jego realizację
  • Od dostępności: „układ przestrzenny części bibliotecznej składający się z 50 półpoziomów połączonych szeregiem schodów i ramp ma charakter opresyjny, stwarzając niebezpieczeństwo dla osób starszych, osób z dysfunkcją ruchu i wzroku”,
  • po konstrukcję: „część biblioteczna – nie mają ciągłości z konstrukcją podziemną, co oznacza brak realnych dróg przenoszenia obciążeń”,
  • aż po koszty i manipulację wizualizacjami: „na wizualizacjach nie pokazano koniecznych obustronnych dwuporęczowych balustrad, które w liczbie ok. 100 bardzo niekorzystnie wpłynęłyby na odbiór wnętrza”.
  1. Procedura została naruszona. Wskazano m.in.:
  • nietransparentne powołanie biegłych,
  • wpływanie na ocenę prac,
  • naruszenie poufności,
  • presję wywieraną na Sąd Konkursowy,
  • ignorowanie opinii ekspertów.

Nie istnieje możliwość doprowadzenia koncepcji konkursowej do zgodności z wytycznymi obligatoryjnymi (…), bez zasadniczych zmian koncepcji.

podsumowują sędziowie.
Biblioteka Nowa w Rzeszowie - projekt
Układ przestrzenny części bibliotecznej składający się z 50 półpoziomów połączonych szeregiem schodów i ramp ma charakter opresyjny – napisali w votum separatum sędziowie. | Fot. SCHICK ARCHITEKCI & KENGO KUMA & ASSOCIATES

Dlaczego więc konkurs na Biblioteką Nową przeprowadzono?

W związku z przedstawionymi przez dziennikarza dokumentami, należy postawić jedno zasadnicze pytanie: Jeżeli zamawiający miał już własną koncepcję „ikoniczności” i własny ranking prac, to po co powoływano Sąd Konkursowy, ekspertów i regulatorów?

Sędziowie mówią między wierszami, że opinie ekspertów były wykorzystywane wybiórczo, a momenty kluczowe dla przebiegu konkursu przechyliły się pod wpływem komentarzy prezydenta Rzeszowa.

Miasto: nie będziemy komentować wewnętrznych sporów SARP

Pytania w tej sprawie wysłaliśmy oczywiście do prezydenta Rzeszowa Konrada Fijołka, prezesa zarządu rzeszowskiego oddziału SARP Wacława Matłoka oraz do marszałka Władysława Ortyla.

Na razie otrzymaliśmy tylko odpowiedź z Kancelarii Prezydenta Miasta Rzeszowa. Rzeczniczka prasowa prezydenta Marzena Kłeczek-Krawiec poinformowała nas, że zgodnie z umową, za przygotowanie i przeprowadzenie konkursu na Bibliotekę Nową odpowiedzialne jest Stowarzyszenie Architektów Polskich, Oddział Rzeszów. I to do nich należy kierować wszelkie pytania.

Dodała, że w całym procesie konkursowym uczestniczyło 11 sędziów oraz 2 biegłych prawników, którzy sporządzili odpowiedni protokół, który został podpisany przez cały skład.

To właśnie protokół będzie jedynym dokumentem, do którego Miasto odniesie się po zakończeniu procedury przetargowej. Nie będziemy komentować wewnętrznych sporów SARP

podkreśla Marzena Kłeczek-Krawiec.

I dodaje, że prezydent Fijołek brał udział w konkursie jako biegły, powołany zgodnie z regulaminu konkursu opracowanego przez SARP.

– Jego udział został zatwierdzony przez cały skład sędziowski. Prezydent nie uczestniczył w tej części posiedzenia sądu konkursowego, podczas której odbywały się głosowania – przypomina.

Zaznacza też, że do czasu ostatecznego zakończenia całej procedury konkursowej miasto nie może uczestniczyć w publicznych dyskusjach na ten temat, ponieważ postępowanie formalnie wciąż trwa.


Masz jakiś ciekawy temat? Daj nam znać, np. mailem na re******@*******ow.pl. Jesteśmy też na Facebooku i Instagramie.

Udostępnij.

Od ponad dwudziestu lat w podkarpackich mediach. Pisała m.in. dla Nowin, współpracowała z TVN. Przez lata była redaktorką naczelną Gazety Bieszczadzkiej i Echa Bieszczadów. Aż przyszedł czas na toRzeszow.pl. | Kontakt: paulina.bajda@torzeszow.pl

Jeden komentarz

  1. Jacek Sokołowski na

    Czy oni wszyscy biorą coś pod dziąsło? Zwariowali, za dużo kasy chodzi w polityce i im odwala.

Zostaw Komentarz