niedziela, 19 października 2025
Pomnik Walk Rewolucyjnych w Rzeszowie
Wielkie dyskusje trwają, a pomnik w centrum Rzeszowa jak stał, tak stoi. | Fot. Grzegorz Król

– Powiem to wprost – ojcowie bernardyni oszukali rzeszowian. Byliśmy blisko porozumienia, jednak oszukali nas wszystkich i przekazali pomnik w ręce osób, które są nieodpowiedzialne – mówi prezydent Konrad Fijołek. I zapowiada, że choć woli rozwiązania dobrowolne, to jeśli będzie trzeba, w walce o pomnik nie cofnie się nawet o krok.


Okazją do wypowiedzenia tych słów było wydarzenie „Wielka Mandorla Monument Konieczny”, które kilka dni temu odbyło się w Rzeszowskich Piwnicach. Dużo opowiadano o pomniku, o tym jak wiele znaczy dla rzeszowian i że to świetnie, że został zabytkiem, bo przeciwnicy nie będą go mogli wyburzyć.

Droga do jego odzyskania nie będzie jednak wcale taka prosta. A liczy się czas, bo sędziwa już bryła niszczeje i może stwarzać zagrożenie. Stąd gorzkie słowa prezydenta pod adresem ojców bernardynów i Marcina Maruszaka, prezesa Stowarzyszenia Rodzin Żołnierzy Niezłomnych Podkarpacia, któremu bernardyni pomnik przekazali.

Monument Konieczny - debata o pomniku
Problem z tą debata był taki, że zabrakło przeciwników pomnika. | Fot. Grzegorz Bukała / Urząd Miasta Rzeszowa

Musimy podjąć walkę, by to dziedzictwo zachować

Spór o Pomnik Czynu Rewolucyjnego w Rzeszowie wchodzi jednak w kolejną fazę. Prezydent zapowiedział podjęcie zdecydowanych kroków prawnych i administracyjnych, by odzyskać pomnik dla rzeszowian. Zwłaszcza, że monument ma ogromną wartość artystyczną i historyczną. A dzieło profesora Mariana Koniecznego powinno pozostać symbolem Rzeszowa, a nie elementem politycznych sporów.

– Dużo mówimy dziś o warsztacie, o wartości artystycznej prac profesora Mariana Koniecznego. Ja muszę teraz trochę to sprofanować, zejść na ziemię i powiedzieć o walce, którą musimy podjąć, żeby to dziedzictwo zachować – zaczął prezydent Fijołek.

POLECAMY: Baby Yoda w Rzeszowie. Ciekawa historia rzeźby przy Dąbrowskiego

Wspomniał przy tym, że jako radny był przeciwny przekazaniu pomnika zakonnikom. A chwilę później w ostrych słowach komentował to, że ojcowie zamiast oddać go miastu, zrobili prezent stowarzyszeniu.

– W pierwszy dzień mojego urzędowania podjąłem działania, żeby on wrócił na łono samorządu, na łono mieszkańców. Te rozmowy trwały przynajmniej dwa lata. Ojcowie bernardyni obiecywali za każdym razem, że już dochodzimy do kompromisu, ja za każdym razem tę rękę do kompromisu wyciągałem.

No ale okazało się, że po prostu i to powiem wprost – ojcowie bernardyni oszukali rzeszowian. I to jest bardzo przykra konsternacja, bo obiecali porozumienie, szukaliśmy tego porozumienia, byliśmy już blisko. Jednak oszukali nas wszystkich i przekazali pomnik w ręce osób, które są nieodpowiedzialne. Ja tu nie chcę nikogo obrażać ale po prostu tak jest. To jest dla mnie szokujące krótko mówiąc.

Pomnik niszczeje
W walce o pomnik liczy się czas. Nie wiadomo w jakim stanie jest monument i co sie może wydarzyć, jeśli szybko nie zostanie wyremontowany. | Fot. Grzegorz Król

Będziemy bardzo konsekwentni, żeby pomnik odzyskać”

Fijołek zapowiedział, że miasto nie zamierza się wycofywać z batalii o pomnik. Wymienił szereg działań, które już podjęto lub będą wdrażane:

  • uchwalenie miejscowego planu zagospodarowania przestrzennego, który chroni pomnik jako element dziedzictwa („Został oczywiście już przez tych miłośników żołnierzy niezłomnych oprotestowany w sądzie administracyjnym i niestety sąd w pierwszej instancji doszukał się jakiegoś drobnego formalnego problemu z tym planem, ale tak czy owak ten plan na tym etapie jest obowiązującym.”)
  • wypowiedzenie umowy na zarządzanie ogrodami bernardyńskimi („Konserwator zakonny, cały czas podkreślał, jak ważne jest to dziedzictwo bernardyńskie dla Rzeszowa i jaka to powinna być chluba i perełka. I z tym się zgadzam w stu procentach, tylko zobaczcie jak ta chluba dzisiaj wygląda.”)
  • złożenie pozwu do sądu o odzyskanie terenu, przekazanego wcześniej zakonowi z 99-procentową bonifikatą („Doszukałem się tego, że nie jest do końca spełniona podstawa prawna tego przekazania, ponieważ nie są realizowane cele tego postępowania.”)
  • przygotowanie działań wywłaszczeniowych wobec obecnego właściciela, Stowarzyszenia Rodzin Żołnierzy Niezłomnych Podkarpacia.

Będziemy bardzo konsekwentni. Użyjemy każdego możliwego narzędzia, żeby ten pomnik odzyskać, a następnie podać go pracom ratunkowo-wizerunkowo-estetycznym. Tak żeby dziedzictwo pana prof. Mariana Koniecznego zostało przywrócone na rzecz dobra wspólnego

zapowiedział stanowczo prezydent.
Konrad Fijołek o pomniku
Będziemy bardzo konsekwentni. Użyjemy każdego możliwego narzędzia, żeby ten pomnik odzyskać – zapowiedział Konrad Fijołek.

„Wolę rozwiązania dobrowolne, ale jesteśmy zdeterminowani”

Konrad Fijołek zwrócił się bezpośrednio do obecnego właściciela pomnika, Marcina Maruszaka:

– To mój kolega ze studiów, toczyliśmy w Rzeszowie różne dyskusje. Pod tym pomnikiem Marcin chwalił Kim Ir Sena, pamiętam to jak dziś. W związku z tym zwracam się do Marcina, żeby po prostu posłuchał z rzeszowian, nie działał im wbrew i po prostu nam oddał ten pomnik – powiedział.

Dodał, że chętnie się z nim spotka i ustali warunki: – Po prostu dobrowolnie przejmiemy od niego ten pomnik. Po co ma być przedmiotem tych działań, które narażą go też na jakieś problemy finansowe?

Z drugim apelem Konrad Fijołek zwrócił się do władz zakonnych. Stwierdził, że nigdy nie jest za późno, by naprawić błąd i cofnąć darowiznę na rzecz Stowarzyszenia i przekazać ją miastu. A wtedy – tu padła obietnica – można wspólnie zadbać o ogrody i bazylikę, tak by były chlubą naszego miasta.

– To jest nadal możliwe, to ostatnia szansa na to, żeby to dobrowolnie załatwić, do czego bardzo gorąco zachęcam, bo jak widzicie jesteśmy zdeterminowani – powiedział, po czym stanowczo zadeklarował:

Wolę rozwiązania dobrowolne, natomiast nie cofnę się, nie zrobię ani pół kroku do tyłu, żeby ustąpić i tego pomnika nie odzyskać. Nie zabraknie nam determinacji.


Masz jakiś ciekawy temat? Daj nam znać na re******@*******ow.pl. Jesteśmy też na Facebooku i Instagramie.

Dagny Mikoś, jako Wielka Mandorla Superstar
A po burzliwej chwilami dyskusji wystąpiła Dagny Mikoś, która wcieliła się w Wielką Mandorlę. I choć padło jeszcze sporo gorzkich słów, to jednak zrobiło się tanecznie i przyjemnie. | Fot. Grzegorz Bukała / Urząd Miasta Rzeszowa
Udostępnij.

Wychował się na Baranówce, później przeniósł się nad rzekę. Lubi wczasy w dziwnych krajach, Fugazi i Paragraf 22. Pisał w Nowinach, wydał ostatnie Super Nowości, założył Peron4 i toRzeszow.pl.

Zostaw Komentarz