
W ciągu trzech dni policjanci z Rzeszowa i powiatu zatrzymali dziesięć poszukiwanych osób. Niektórzy wpadli przypadkiem – za przechodzenie przez ulicę, zakłócanie ciszy nocnej czy interwencję pod sklepem.
W piątek policjanci zatrzymali aż pięć osób. Pierwszy wpadł 51-letni mężczyzna z Rzeszowa, który został wylegitymowany tuż przed godz. 8 na ul. Sucharskiego. Miał do odbycia sto dni aresztu za nieopłaconą grzywnę.
Przed południem na rynku w Dynowie zatrzymano z kolei kobietę poszukiwaną przez prokuraturę, mieszkającą na stałe za granicą. Chodziło tylko o ustalenie miejsca jej pobytu, więc po wykonaniu niezbędnych czynności została zwolniona.
ZOBACZ TEŻ: Trzech Słowaków włamało się do sklepu w Rzeszowie. Ukradli gotówkę i papierosy
Tego samego dnia policjanci z Trzebowniska zatrzymali 53-latka z powiatu rzeszowskiego poszukiwanego przez sąd. Miał trafić do więzienia albo zapłacić 2 000 zł grzywny. Miał pieniądze, wybrał to drugie, więc pozostał na wolności.
W piątek wpadł też 44-latek z Pomorza, poszukiwany listem gończym. Zatrzymali go policjanci z Nowego Miasta, już trafił na rok do zakładu karnego. Za kratki powędrował też 35-latek zatrzymany przed godz. 20 w Nowej Wsi z wyrokiem więzienia za oszustwo.
Sobota i niedziela, kolejni zatrzymani
W sobotę po godz. 22, podczas interwencji pod jednym ze sklepów przy ul. Osmeckiego na Baranówce, policjanci zatrzymali 39-latka z Rzeszowa. Był poszukiwany do ustalenia miejsca pobytu, został więc szybko zwolniony.
W niedzielę funkcjonariusze zatrzymali trzy kolejne osoby. Zaczęło się o 1 w nocy. W jednym z mieszkań przy ul. Dąbrowskiego odbywała się zbyt głośna impreza. Policyjna interwencja zakończyła się zatrzymaniem 25-letniej kobiety, która miała na koncie wyrok sześćdziesięciu dni więzienia za kradzież. Trafiła do izby zatrzymań, a dzień później skończyła w areszcie.
Rano, na dworcu autobusowym przy ul. Grottgera, policjanci ze Śródmieścia wylegitymowali 38-latkę poszukiwaną przez prokuraturę w Szczecinku. Została zwolniona po ustaleniu miejsca pobytu.
Ostatni zatrzymany to 33-latek z Rzeszowa, który wpadł przypadkiem na ulicy Miedzianej. Zauważył go patrol prewencji, jak przechodził przez ulicę w niedozwolonym miejscu. Gdy został wylegitymowany okazało się, że ma do odbycia 1,5 roku więzienia.