
40-latek z powiatu rzeszowskiego nie spodziewał się takiego finału wizyty na grobach bliskich. Z cmentarza trafił prosto do zakładu karnego.
W dniu Wszystkich Świętych, po godz. 13, funkcjonariusze z Posterunku Policji w Błażowej patrolowali okolice cmentarza w Kąkolówce. Ich uwagę zwrócił fiat, za którego kierownicą siedział mężczyzna łudząco podobny do poszukiwanego mieszkańca tej miejscowości. Policjanci postanowili to sprawdzić.
Podczas interwencji potwierdzili swoje przypuszczenia. Okazało się, że 40-latek był osobą poszukiwaną przez wymiar sprawiedliwości. W policyjnych bazach figurował jako skazany na karę dwóch lat pozbawienia wolności.
ZOBACZ TEŻ: 11 wypadków i 15 rannych. Policja podsumowuje Wszystkich Świętych na Podkarpaciu
Z cmentarza prosto do więzienia
Na miejscu policjanci przeprowadzili również kontrolę drogową. Okazało się, że fiat, którym poruszał się mężczyzna, nie posiadał ważnych badań technicznych. Funkcjonariusze zatrzymali więc przy okazji dowód rejestracyjny pojazdu.
W poniedziałek 40-latek został przewieziony do zakładu karnego, gdzie odbędzie zasądzoną karę za przestępstwa przeciwko rodzinie oraz kierowanie gróźb karalnych.