
Poznała go przez Internet. Miał być obcokrajowcem, szukał kontaktu, opowiadał o sobie, zyskał zaufanie. W końcu poprosił o pieniądze. 64-letnia rzeszowianka przelała mu łącznie aż 220 tysięcy złotych.
Kilka dni temu do policjantów na Nowym Mieście zgłosiła się kobieta, która podejrzewała, że padła ofiarą oszusta, którego kilka miesięcy wcześniej poznała przez internet. Mężczyzna długo budował relacje z kobietą, opowiadał jej o sobie i swojej pracy. Przekonał, że choć na stałe mieszka w Polsce, to aktualnie znajduje się na kontrakcie w jednym z krajów południowo-zachodniej Azji.
W sumie przelała 220 tys. zł
– Po kilku miesiącach znajomości poprosił kobietę o pożyczenie pieniędzy. Podał jej numer rachunku bankowego, na który wpłaciła 10 tysięcy euro. Potrafił też wytłumaczyć, dlaczego numer konta widnieje na dane innej osoby – relacjonuje podkom. Magdalena Żuk z biura prasowego Komendy Miejskiej Policji w Rzeszowie.
Na jednorazowej pożyczce się nie skończyło. Gdy oszust prosił o kolejne przelewy, przekonywał kobietę, że całą sumę zwróci, gdy tylko wróci do Polski. Jako „gwarancję” podał jej dostęp do konta bankowego, na którym widniała spora suma.
ZOBACZ TEŻ: Włamywał się do szafek i okradał kolegów z pracy. Brał gotówkę i cenne przedmioty
Mieszkanka Rzeszowa nie podejrzewając niczego złego przelała oszustowi w sumie 220 tysięcy złotych. Dopiero krewny 64-latki, gdy dowiedział się o całej sprawie, kazał kobiecie pójść na policję.
Nie ufaj nieznajomym
Policja przypomina: nie przekazujmy pieniędzy osobom nieznajomym. Nieważne czy taka osoba przychodzi do nas osobiście, czy też prosi o internetowy przelew. To najczęściej oszuści, którzy manipulują i wykorzystują emocje, by osiągnąć swój cel.
– W kontaktach z osobami obcymi stosujmy zasadę ograniczonego zaufania. Czerwona lampka powinna się zaświecić zwłaszcza wtedy, gdy nieznajoma nam osoba prosi o pomoc finansową. Powinien być to dla nas pierwszy sygnał, że prawdopodobnie jest to przestępca, który chce nas oszukać – ostrzega Magdalena Żuk.