
Podczas prac ziemnych w Jasionce odkryto ponad 2000 pocisków artyleryjskich z czasów II wojny światowej. Policja i saperzy przez dwa dni zabezpieczali teren i usuwali niebezpieczne znalezisko.
Wyjątkowo niebezpiecznego odkrycia dokonał operator koparki. Natknął się on na niewybuch, o czym natychmiast powiadomiono służby.
Arsenał przejęli saperzy
We wtorek przed południem, tuż po godzinie 11, dyżurny komendy miejskiej w Rzeszowie otrzymał zgłoszenie przez numer alarmowy 112. Na miejsce skierowano policjantów, którzy potwierdzili informację i zabezpieczyli teren, uniemożliwiając dostęp osobom postronnym.
ZOBACZ TEŻ: Porzucone bagaże wywołały alarm przy IPN. Właściciele spędzili noc na komendzie
Funkcjonariusze z grupy rozpoznania minersko-pirotechnicznego przeprowadzili wstępną ocenę znaleziska. Już pierwszego dnia wykopano 750 pocisków artyleryjskich. Z uwagi na zapadający zmrok oraz niekorzystne warunki atmosferyczne, działania przerwano. Nocą teren pilnowali policjanci z komisariatu w Trzebownisku.
Prace wznowiono w środę rano. Około godziny 10.30 zakończono drugi etap wydobycia, podczas którego z ziemi wyciągnięto kolejne 1314 pocisków. W sumie w ciągu dwóch dni zabezpieczono 2064 sztuki amunicji z okresu II wojny światowej.
O znalezisku powiadomiono saperów z 21. batalionu Wojska Polskiego w Rzeszowie. Wojskowi przejęli cały arsenał i przetransportowali go do miejsca neutralizacji.


Nie dotykać, powiadomić służby
Policja przypomina, że w przypadku znalezienia niewybuchu należy natychmiast powiadomić o tym słuzby. Nie należy dotykać, czy przenosić niewybuchu w inne miejsce.
Ważne jest również to, aby do czasu przybycia właściwych służb, zabezpieczyć miejsce znaleziska i nie dopuścić, by inne osoby nieświadome zagrożenia naraziły się na niebezpieczeństwo.