
Kobieta kierująca oplem wjechała do rowu. Miała prawie 4 promile alkoholu. Drugi kierowca, 40-latek, prowadził auto mimo dożywotniego zakazu prowadzenia pojazdów i 2,7 promila alkoholu w organizmie.
Rzeszowska policja znów miała pełne ręce roboty. W ciągu kilkunastu godzin funkcjonariusze zatrzymali dwójkę kierowców, którzy wsiedli za kółko po alkoholu.
W poniedziałek po południu, na ul. Broniewskiego w Rzeszowie, policjanci zatrzymali do kontroli kierowcę mazdy. Jak tylko dmuchnął w alkomat, okazało się, że 40-letni mieszkaniec Rzeszowa jest pijany. Miał prawie 2,7 promila alkoholu. Co gorsza, mężczyzna posiada dożywotni zakaz prowadzenia wszelkich pojazdów mechanicznych.
ZOBACZ TEŻ: Alarm bombowy na lotnisku w Jasionce. Pijany 38-latek: Miałem realistyczny sen
Kilka godzin później, we wtorek nad ranem, policja otrzymała zgłoszenie o aucie, które wjechało do rowu w Zgłobniu w powiecie rzeszowskim.
Funkcjonariusze na miejscu ustalili, że 44-letnia mieszkanka powiatu rzeszowskiego,straciła panowanie nad oplem i uderzyła w betonowy przepust. Kobieta była kompletnie pijana. Badanie wykazało blisko 4 promile alkoholu w jej organizmie. Na szczęście nie odniosła poważniejszych obrażeń.
Oboje usłyszą zarzuty prowadzenia pojazdu w stanie nietrzeźwości. Dodatkowo 40-latek odpowie za złamanie wyroku sądu.