
Zwierzęta, podobnie jak ludzie, cierpią z powodu bólu zębów. Niestety, nie potrafią o tym powiedzieć. Objawy często są subtelne i łatwo je przeoczyć, co może prowadzić do poważnych konsekwencji zdrowotnych.
Spis treści:
Sporo osób co najmniej raz w życiu cierpiało z powodu bólu zęba. Jak niekomfortowe jest to doświadczenie, domyślają się nawet ci, którzy nigdy go nie doświadczyli.
Zwierzęta, dokładnie tak jak ludzie, odczuwają ból – także ten wywołany zaropiałym, ruszającym się zębem. W odróżnieniu od człowieka nie okazują go jednak wprost. Nie płaczą i nie żalą się. Sposób w jaki ujawniają swoje cierpienie znacznie rożni się od naszego, ludzkiego. Najczęściej jest to posmutnienie, ostrożne pobieranie pokarmu czy niechęć do zabawy. Opiekunowie często uznają te symptomy za oznakę wieku zwierzaka.
ZOBACZ TAKŻE: Alergie pokarmowe u psów i kotów. Dlaczego dieta jest kluczowa?
Problem z czasem narasta. Pojawia się brzydki zapach z pyska, a w krańcowych sytuacjach dochodzi do powstania przetok do jamy nosowej, pojawia się ropna wydzielina z nosa lub ropień pod oczodołem. Dopiero wtedy większość właścicieli zgłasza się do lekarza weterynarii.
Zaniedbane zęby niszczą cały organizm
Niestety, nawet na tym etapie wielu opiekunów twierdzi, że nie widzi oznak bólu. Pies czy kot dobrze radzi sobie z jedzeniem, więc nie ma problemu. A problem niestety już wtedy jest, i to ogromny.
Oprócz wspomnianego wcześniej cierpienia zwierzaka, zagrożone są też inne jego narządy wewnętrzne. Wchłaniające się z doskonale unaczynionych tkanek jamy ustnej bakterie, krążąc po organizmie, powodują zakażenia układu krążenia – zapalenie mięśnia sercowego i zwyrodnienie zastawek sercowych. Uszkadzają też nerki, wątrobę, trzustkę i stawy.
Zwierzę zaczyna chorować na schorzenia pozornie niezwiązane z jamą ustną, a to prowadzi do obniżenia komfortu i skrócenia długości życia. Ponieważ te konsekwencje są oddalone w czasie, trudno jest właścicielom powiązać je ze stanem uzębienia pupila.

Historia Florci
Florcia, mała przedstawicielka rasy york terrier, przyszła na rutynowe, coroczne szczepienia. Ma osiem lat ale za każdym razem stresuje się takimi wizytami. Trudno ją zbadać, ale w tym roku jakby bardziej broniła się przed obejrzeniem pyszczka.
Niedawno była u psiego fryzjera, zadbana i elegancko uczesana, na pierwszy rzut oka wyglądała świetnie. Została juz osłuchana, przebadana, temperaturę miała w normie. Przyszedł czas na zęby, tym bardziej, że z pyszczka obejrzenie pyszczka wyczuwalny był nieprzyjemny zapach. I tu włączył się opór, a nawet próba gryzienia. Gdy po kilku próbach wreszcie się udało, okazało się, że zęby pokryte są ogromna iloscia kamienia i ropą.
PRZECZYTAJ TEŻ: Dom pełen pułapek. Jak chronić nasze zwierzęta?
Z historii leczenia wynikało, że już rok wcześniej lekarz badający pieska zalecił sanację, czyli czyszczenie jamy ustnej, ale niestety zabieg nie został wykonany. Zaczęłam więc ponowną rozmowę z opiekunką na temat konieczności pomocy psu, by usunąć źródło przewlekłego bólu.
Właścicielka obawiała się narkozy ze względu na wiek i problemy zdrowotne psa – ma już stwierdzone szmery sercu, a także problemy z wątrobą. To częsty lęk opiekunów. Kochają swoje zwierzęta i nie chcą ich stracić.
Ale – po pierwsze – wykonujemy sanację głównie u zwierząt starych, bo młode mają przecież piękne ząbki, i dobieramy leki i narkozę do istniejących schorzeń. A po drugie – istniejące problemy zdrowotne to prawdopodobny efekt takiego stanu jamy ustnej, więc nie tylko nie ustąpią, ale będą się nasilać bez usunięcia pierwotnej przyczyny. Dlatego najważniejsze dla mnie jest usunięcie źródła bólu i cierpienia psa.

Zwierzęta cierpią tak samo jak ludzie
W odpowiedzi usłyszałam to co zwykle, że pies nie cierpi bo zjada pokarm, ponadto nie pokazuje żadnych objawów bólowych. Więc jak zwykle odpowiedziałam, że zwierzęta cierpią tak samo jak ludzie. I że żaden człowiek nie wytrzymałby tylu zaropiałych ruszających się zębów.
Potem często pada pytanie, jak pies lub kot będzie jadł bez zębów po ich ekstrakcji, bo w takim stanie często jest to jedyne wyjście. Zawsze powtarzam, że widziałam już setki zwierząt domowych całkowicie bez zębów jedzących z apetytem suchą karmę.
Opiekunkę tym razem udało się przekonać, więc ustaliliśmy termin zabiegu, a wcześniej badanie krwi i echo serca.
W przypadku Florci konieczne było usunięcie aż czternastu zębów. Po zabiegu i rekonwalescencji Florcia przyszła na kontrolę i bez problemu dała sobie otworzyć pyszczek. Zniknął przykry zapach, a właścicielka zauważyła, że jej pupil zachowuje się jak szczeniak. Florcia znów zaczęła się bawić, przynosić zabawki, była wesoła i chętniej chodziła na spacery. Odmłodniała.
Wnioski dla opiekunów
Stan jamy ustnej psa i kota ma ogromny wpływ na zdrowie całego organizmu. Lekarz weterynarii powinien kontrolować go co najmniej raz w roku. Dla większości właścicieli regularne czyszczenie zębów zwierzaka nie jest możliwe, a czasami jest ono po prostu niewykonalne. Tymczasem regularne usuwanie kamienia nazębnego zapobiega rozwojowi zapalenia przyzębia i jego konsekwencjom.
Pomocniczo warto stosować gryzaki, płyny czy pasty enzymatyczne. Ograniczają one odkładanie się kamienia nazębnego, ale u wielu zwierząt kamień i tak pojawi się on wcześniej czy później. Usunięcie go odbywa się tylko w narkozie, która przy tego typu zabiegach jest krótka i względnie bezpieczna.
Masz pytania? Zostaw komentarz albo napisz na re******@*******ow.pl. Możesz tez skontaktować się z nami przez Facebooka.