
Radny sejmiku województwa Krzysztof Kłak przekonuje, że prezes Regionalnej Izby Obrachunkowej potraktował go jak przedszkolaka, a rzeszowska prokuratura może nie być bezstronna. W tle 1 mln 200 tys. złotych na CPAC Poland.
Spis treści:
Radny Krzysztof Kłak od kilku tygodni walczy o to, aby samorząd województwa podkarpackiego wyjaśnił dlaczego wydał 1 mln 200 tys. złotych z publicznych pieniędzy, na organizację konferencji konserwatystów CPAC Poland.
CZYTAJ TAKŻE: Milion złotych na CPAC podkarpacki samorząd wydał bez przetargu! Bo… było mało czasu
Impreza partyjna za publiczne pieniądze
Przypomnijmy, że kongres odbył się odbył się 27 maja w Centrum Wystawienniczo-Kongresowym Województwa Podkarpackiego ZEN.com Expo w Jasionce. Uczestniczyli w nim prawicowi politycy ze Stanów Zjednoczonych oraz ówczesny kandydat na prezydenta RP Karol Nawrocki i według radnego impreza zmieniła się w partyjny więc poparcia dla tego ostatniego, który został zorganizowany za publiczne pieniądze.
Radny chciał aby sprawdzeniem zasadności finansowania kongresu zajęła się prokuratura, Regionalna Izba Obrachunkowa oraz wojewoda podkarpacka Teresa Kubas-Hul. W ostatnich dniach złożył też wniosek do Najwyższej Izby Kontroli.
Radny napisał kilka interpelacji do marszałka województw Władysława Ortyla, które przedstawił m.in. na sesji sejmiku. Jak mówi – został wtedy zaatakowany przez członków zarządu województwa, którzy żądali od niego aby wycofał wniosek, który złożył do prokuratury.
Z RIO dostał „bełkot”
Jak mówił na odpowiedź od wojewody na razie czeka, jednak poseł Zdzisław Gawlik zapewnił, że Teresa Kubas-Hul zajmie się tą sprawą.
Kłak dostał natomiast odpowiedź z RIO, którą uznał za „bełkot”.
– Nie jest tajemnicą, że obecny prezes RIO jest sympatykiem pana marszałka. Nie jestem przekonany, czy to się trochę nie kłóci z jego obowiązkami, jakie wynikają z konstytucji – mówił podczas wczorajszej konferencji prasowej.
Dodał, że prezes rzeszowskiej RIO odpisał mu na pismo w stylu „przedszkolaka” i zbagatelizował problem.
– Przez dwie i pół strony wyliczał paragrafy, na mocy których izba może przeprowadzać kontrolę. A na końcu dodał, że pod koniec roku RIO przeprowadzi kontrolę i może skontroluje te wydatki. To jest ignoranckie z jego strony. Kompletnie zbagatelizował problem. Nie wiem, skąd tacy ludzie dostają nominację na takie stanowiska – zastanawiał się radny Kłak.
CZYTAJ TAKŻE: 1,2 mln zł na CPAC. Marszałek tłumaczy: Każdy mógł się tam zaprezentować
Prokuratorzy „zamiatali sprawy”
Dodał też, że był pozytywnie zaskoczony tym, że prokuratura zajęła się jego doniesieniem. Ponieważ przez ostatnie lata, odkąd Władysław Ortyl „jest głową wykonawczą samorządu województwa”, wnioski, które kierował do prokuratury były według niego ignorowane.
– Żaden z nich nie został w sposób staranny, profesjonalny, od początku do końca procedowany ani przez prokuratury rzeszowskie, ani lubelskie, gdzie były chowane głęboko do szuflady. Generalnie prokuratury zamiatały sprawy, w różnej formie przedłużały, czasami umarzały i bardzo długo przeciągały procesy przygotowawcze – mówił Kłak.
Jak wyliczał chodzi m.in. o sprawę fotowoltaiki na podkarpackich parafiach, szerokiego pasma czy robota da Vinci.
Zbyt wiele powiązań towarzyskich
Dlatego politycy PO chcą, aby śledztwem ws. CPAC-u zajął się niezależny i niezwiązany ze środowiskiem podkarpackim prokurator. W tej sprawie będą składać wniosek do Prokuratora Generalnego.
– Patrząc na to jak silną pozycję w regionie miał i ma pan marszałek, jak bardzo mocno jest powiązany także towarzysko z wieloma osobami w województwie, co częściowo jest naturalne, ale częściowo budzi u mnie duże wątpliwości co do tego, w jakim stopniu on i jego przyjaciele z zarządu mogą oddziaływać – wyjaśniał radny.

Sprawa CPAC może być precedensem
Krzysztof Kłak ocenia też, że sprawa finansowania CPAC Poland z budżetu województwa podkarpackiego, może być precedensem w skali kraju.
– Da odpowiedź na pytanie, czy każda władza będzie mogła bezkarnie wydawać środki publiczne na eventy partyjne i na kampanię wyborczą swoich kandydatów. To powinno być rozliczone, osądzone, a winni powinni być ukarani. By nikt nigdy więcej w przyszłości ani na Podkarpaciu, ani nigdzie w kraju, nie wydawał pieniędzy publicznych na partyjne wydarzenia – grzmiał radny.
Obecni na konferencji posłowie PO – Krystyna Skowrońska i Zdzisław Gawlik, mimo iż z pewną dozą niepewności słuchali emocjonalnego wystąpienia radnego, ostatecznie zapewnili, że będą rozmawiać z prezesem NIK Marianem Banasiem, aby podjął się kontroli w Urzędzie Marszałkowskim Województwa Podkarpackiego.
RIO odpowiada
Prezes Regionalnej Izby Obrachunkowej w odpowiedzi na zarzuty odpisał nam, że Izba poinformowała radnego o tym, że „prawidłowość gospodarowania środkami publicznymi odnośnie do opisanych przez niego wydatków, zostanie oceniona podczas planowanej na bieżący rok kontroli kompleksowej województwa podkarpackiego”. Sprawdzi m.in. zgodności z prawem i zgodności dokumentacji ze stanem faktycznym.
CZYTAJ TAKŻE: 900 tys. złotych od marszałka dla PKOl zamiast dla klubów sportowych
Przedstawił także określone przez prawo zasady i kryteria, w oparciu o które izby przeprowadzają kontrole gospodarki finansowej jednostek samorządu terytorialnego.
– W szczególności szczegółowo wyjaśniono, że przepisy prawa nie dają podstaw do przeprowadzania kontroli na wniosek radnych, a izby nie mają kompetencji do kontrolowania zgodności opisanych we wniosku wydatków z przepisami art. 44 ust. 3 pkt 1 i 2 ustawy o finansach publicznych – wylicza Mirosław Paczocha, prezes Regionalnej Izby Obrachunkowej w Rzeszowie.
Wyliczył, że te przepisy odnoszą się do takich kryteriów dokonywania wydatków, jak: celowość, oszczędność, efektywność i skuteczność, podczas gdy izby są uprawnione do dokonywania kontroli wyłącznie z uwzględnieniem kryterium zgodności z prawem i zgodności dokumentacji ze stanem faktycznym.
Radny może skontrolować sam
Dodał, że uprawnienia kontrolne, uwzględniające poza legalnością także celowość, oszczędność, efektywność i skuteczność, posiada komisja rewizyjna organu stanowiącego jednostki samorządu terytorialnego – czyli komisja, której przewodniczącym jest… radny Krzysztof Kłak.
Z tym, że wraz z radnym Krzysztofem Ignaczakiem z PSL, stanowi on w komisji mniejszość. Resztę komisji wypełniają zwolennicy zarządu województwa i jak mówi radny Kłak – wszystkie wnioski jakie zgłaszają, są przez przegłosowywane na korzyść marszałka.
Prezes Izby dodał, że nie ma też możliwości skontrolowania spółek prawa handlowego, czyli w tym przypadku dwóch spółek, które zaangażowały się w organizację spotkań w trakcie CPAC Poland – Rzeszowskiej Agencji Rozwoju Regionalnego S.A. oraz Podkarpackiego Centrum Innowacji.
Podkreślił też, że odpowiedź na drugie pismo radnego jest przygotowywana, ale Regionalna Izba Obrachunkowa w Rzeszowie już w odpowiedzi na pierwsze pismo „jednoznacznie stwierdziła, że sprawdzi – w zakresie zgodności z prawem i zgodności dokumentacji ze stanem faktycznym – wydatki poniesione z budżetu województwa podkarpackiego na promocję jednostki, związane z wydarzeniem CPAC Poland 2025”.
Masz jakiś ciekawy temat? Daj nam znać, np. mailem na re******@*******ow.pl. Jesteśmy też na Facebooku i Instagramie.