
Biuro Wystaw Artystycznych w Rzeszowie zaprasza na wystawę „Pół sety”, której autorem jest Jerzy Tomala. To nie tylko pokaz malarstwa i rysunku, ale też opowieść o artyście, który całe życie konsekwentnie płynął pod prąd.
Tytuł wystawy, której wernisaż odbędzie się 8 maja, nieprzypadkowo sugeruje liczbę pięćdziesiąt. To przekrojowa prezentacja twórczości Jerzego Tomali – artysty, który od dekad ucieka od jednoznacznych etykiet. Tomala konsekwentnie rozwija własny język artystyczny i balansuje pomiędzy malarstwem abstrakcyjnym, ironią dadaizmu, a refleksją nad istotą obrazu.

Etapy rozwoju artystycznego Tomali, przybliża w Podkarpackim Informatorze Kulturalnym malarz i krytyk sztuki Jacek Kawałek.
„Pierwszy raz zobaczyłem Jerzego w Toruniu, kiedy zjawił się z kaskiem motocyklowym w ręku, aby przekazać pozdrowienia od Mariana Stelmasika. Nieodłączny towarzysz Kazimierza Babkiewicza, równie nieporównywalnego enfant terrible. Dlaczego ci dwaj dadaiści nie stali się Sol LeWittami polskiej awangardy XX wieku? Widocznie wszystkie miejsca na tym świeczniku były już zajęte.
Jerzy Tomala obronił dyplom w bardzo konserwatywnej – jak na jego gust – pracowni profesora Mieczysława Wiśniewskiego, toruńskiego malarza materii. Gdy pod koniec lat siedemdziesiątych spotkaliśmy się w Rzeszowie, wiedziałem, że dzieje się coś niedobrego. Nie widziałem w tym mieście perspektyw dla Jerzego. Jakby zaprzęgano do pługa pełnokrwistego araba.
CZYTAJ TAKŻE: Kazka i Lanberry pierwszym duetem Europejskiego Stadionu Kultury 2025
On jednak wbrew okolicznościom trwał przy swoim. Uczestniczył w życiu artystycznym, ale jego propozycje spotykały się z niezrozumieniem (Wytęż wzrok …) i brakiem akceptacji (Picasso Wanted). Korygował swoje zamiary, selekcjonował pomysły, zaopatrywał je w marketingowe opakowania (rysunki z kawiarni Domu Sztuki Wernisaż).
Choć nie pytałem, to jednak jestem przekonany, że działania Jerzego z lat 1990-2000, pozornie nie mające nic wspólnego ze sztuką, były przez niego traktowane jako działania artystyczne. Towarzyszył im specyficzny dowcip, odmiana estetycznego humoru Duchampa lub Schwittersa.
Fotografia i film stanowią wielką pasję plastyczną Jerzego Tomali, choć nigdy nie pretendował do statusu profesjonalnego artysty fotografika.
W latach 1979 – 1982 w ramach działalności rzeszowskiego klubu „Oset” nakręcił kilkanaście filmów. Każdy z nich, choćby Lutcza środek, jest unikalnym artystycznym dokumentem o socjologicznej dosłowności. Podobno taśmy wszystkich nakręconych przez niego filmów zaginęły podczas remontu rzeszowskiego WDK, ale paradoksalnie – wiele z nich można jeszcze obejrzeć na YouTube.
Kolejną jego pasją stało się ksero. Cudowny wynalazek pozwalający powielać obrazy w nieskończoność, zwielokrotniać je i przekształcać. Będąc prezesem rzeszowskiego Okręgu ZPAP samodzielnie redagował i wydawał pismo związkowe, kontynuację historycznego tytułu Sztuka i Życie.
Wreszcie nastąpił moment, który musiał nastąpić. Jerzy Tomala przeprosił się z malarstwem abstrakcyjnym. Przestrzeń bezwymiarowa to zarówno tytuł jego rozprawy doktorskiej, jak i temat obrazów, które stały się punktem wyjścia do kolejnego etapu poszukiwań malarskich.
Od tego czasu powstało ponad dwieście pięćdziesiąt obrazów eksponowanych na wystawach Malarstwo do kwadratu. Choć wspólnie zwiedzali toruńskie galerie i wystawy malarstwa, to Jerzy Tomala zaprzecza jakoby istniał związek między jego abstrakcją a obrazami Stefana Kościeleckiego. Osobiście jestem odmiennego zdania, co oczywiście nie pomniejsza oceny abstrakcyjnych obrazów Jerzego Tomali. Reprezentują one rzeczywiste osiągnięcia, syntezę malarskiego wizualizmu, choć lepiej byłoby zaliczyć je do tak zwanego „pomalarstwa”.
Należałoby zresztą zastanowić się, czy przysługuje im ontologiczny status obrazu sztalugowego. Tym bardziej, że równolegle Jerzy Tomala uprawia malarstwo… jako malarstwo. Jego „staroświeckie” – i doskonałe w swojej staroświecczyźnie – obrazy sztalugowe inspirowane konkretnym krajobrazem, niby w zwierciadle paradoksu ukazują jak bardzo wysmakowane i wyrafinowane – właśnie pod względem malarskim – są jego Obrazy z cyklu oraz te z wystaw Malarstwo do kwadratu.
Jak widać malarski i kolorystyczny genotyp Jerzego trzyma się mocno i nie poddaje się zalecanej obecnie dekonstrukcji.”

Jerzy Tomala i wystawa „Pół sety”
Jerzy Tomala to wieloletni wykładowca metodyki nauczania na Uniwersytecie Rzeszowskim, autor książki „Plastyka w edukacji wczesnoszkolnej”.
Ma na swoim koncie ponad 140 wystaw zbiorowych w Polsce i za granicą, w tym we Francji, USA, Hiszpanii czy na EXPO 2015 w Mediolanie. Wystawa „Pół sety” to okazja, by spojrzeć na jego dorobek z perspektywy czasu i dostrzec konsekwencję oraz odwagę w podejmowaniu tematów niewygodnych, nieoczywistych i wymagających od odbiorcy zaangażowania.
Wernisaż wystawy „Pół sety” odbędzie się w środę, 8 maja, o godz. 18:00 w BWA Rzeszów.