
Politycy PiS przekonują w Rzeszowie, że Trzaskowski był w pierwszej turze niewiarygodny, a wyborcy Brauna i Mentzena nie będą akceptować „psucia państwa, którego jesteśmy świadkami w ostatnich miesiącach” i zagłosują za Karolem Nawrockim.
Spis treści:
Podkarpaccy Politycy Prawa i Sprawiedliwości podczas dzisiejszej konferencji prasowej nie kryli zadowolenia z wyniku, jaki w trakcie wczorajszych wyborów prezydenckich osiągnął popierany przez nich kandydat Karol Nawrocki. Mieszkańcom Podkarpacia, które od lat uważane jest za „bastion prawicy” dziękowali za frekwencję oraz za zaufanie.
CZYTAJ TAKŻE: Wybory w Rzeszowie wygrywa Rafał Trzaskowski, na Podkarpaciu – Karol Nawrocki

Mieszkańcy regionu pamiętają
– To bardzo ważny sygnał dla rządzących. Mieszkańcy regionu nie zgadzają się z polityką realizowaną przez „koalicję 13 grudnia”, która poprowadzi do pomniejszania tu zadań inwestycyjnych – mówiła o wysokim poparciu dla Nawrockiego posłanka Ewa Leniart.
Przekonywała, że mieszkańcy Podkarpacia nie ufają kandydatowi Platformy Obywatelskiej i nie chcą być dyskryminowani. Pamiętają też, że zrezygnowano z połączenia koleją dużych prędkości z Rzeszowa do Warszawy oraz o unieważnionym konkursie, który gwarantował 300 milionów złotych na rozbudowę Szpitala Uniwersyteckiego w Rzeszowie.
Dodała, że prezydent Rzeczpospolitej powinien skupić się na bezpieczeństwie, a gwarantem tego jest Karol Nawrocki. Popierany przez nich kandydat podkreśla, że musi ono istnieć na sprawdzonym strategicznie sojuszu NATO, „a nie w oparciu o nieistniejącą armię, którą ma tworzyć struktura Unii Europejskiej”.
Czerwona kartka dla Tuska
Poseł Rafał Weber zaczął od kuszenia wyborców konserwatywnych i prawicowych, którzy w pierwszej turze głosowali na Sławomira Mentzena, Grzegorza Brauna, Marka Jakubiaka, Artura Bartoszewicza i Krzysztofa Stanowskiego. Jak mówił, rząd liberalno-lewicowy jeszcze nigdy na Podkarpaciu wyborach prezydenckich nie miał tak słabego wyniku, bo „tylko co czwarty głosujący poparł przedstawiciela obozu rządowego”.
– Jest to ewidentna czerwona kartka dla rządu Donalda Tuska i oczywiście szansa i nadzieja na to, że prezydent przyszłej kadencji będzie prezydentem walczącym o interesy naszego kraju, postępującym w zgodzie z naszymi kluczowymi interesami narodowymi – przekonywał.

Liczą na poparcie wyborców Brauna i Mentzena
Mówił, że Nawrocki nie wygrał tylko w dwóch podkarpackich gminach – w mieście Rzeszów i Tarnobrzeg (od red. – ewidentnie zapominając o bieszczadzkiej gminie Cisna, która od lat głosuje przeciwko PiS). Dodał, że liczy na to, że poparcie w pierwszej turze dla Mentzena i Brauna przez mieszkańców regionu, przełoży się na zdecydowane zwycięstwo Nawrockiego w drugiej turze, bo „z prawicowymi kandydatami PiS więcej łączy niż dzieli”.
– Oni również chcą Polski suwerennej. Oni również mówili o Polsce bezpiecznej – mówił.
ZOBACZ TEŻ: Podkarpaccy samorządowcy o wycieczce do Chicago: Mówienie o kosztach nie jest korzyścią dla Polski
Dodał, że Nawrocki w pierwszej turze spotkał się z hejtem i agresywnymi atakami ze strony Trzaskowskiego oraz „fundacji zasilanych finansowaniem ze spółek skarbu państwa albo finansowaniem zewnętrznym”.
– Nielegalna kampania w ostatnich dniach była naprawdę bardzo agresywna, bardzo ostra. Mam nadzieję, że wyborcy to dostrzegli i że staną nie tylko po stronie suwerenności bezpieczeństwa, ale również praworządności, bo w tych wyborach Karol Nawrocki równa się praworządność – przekonywał.
Niemcy są niezadowoleni z wyniku
Europoseł Bogdan Rzońca skupił się na ataku na naszych zachodnich sąsiadów. Jak mówił kanclerz Niemiec Merz bardzo jest niezadowolony z wyniku, jaki uzyskał Karol Nawrocki.
– Gazety niemieckie dzisiaj piszą o tym, że wybór Karola Nawrockiego byłby bardzo nie na rękę nowemu rządowi niemieckiemu. A co to znaczy? To znaczy, że jest deal, układ między Donaldem Tuskiem a kanclerzem Niemiec – przekonywał.
Dodał, że Niemcy chcą żeby Polska się zwijała, a nie rozwijała, są przeciwko Centralnemu Portowi Komunikacyjnemu, nie chcą dać Polakom należnych reparacji i nie chcą żeglowności polskich rzek.
– Niemcy generalnie nie chcą rozwoju państwa polskiego. Rafał Trzaskowski będzie zwyczajnie tylko urzędnikiem. Natomiast Karol Nawrocki jest kandydatem Polaków i Polski ambitnej. Dlatego świat konserwatywny czy Europa konserwatywna, mocno kibicuje Karlowi Nawrockiemu i bardzo niepokoi się tym, że Niemcy chcą wywierać presję na wyniki wyborcze w Polsce – grzmiał.

W Rzeszowie i Tarnobrzegu wygra Nawrocki?
Ewa Leniart dodała, że różnica głosów pomiędzy Nawrockim a Trzaskowskim w Rzeszowie i Tarnobrzegu jest stosunkowo niewielka i ma nadzieję, że w drugiej turze w obu miastach wygra ich kandydat.
– Ma szansę na pozyskanie tych wyborców, którzy myślą i kierują się wartościami konserwatywnymi, a takich w Rzeszowie i w Tarnobrzegu nie brakuje – przekonywała.
POLECAMY: Referendum ws. odwołania prezydenta Konrada Fijołka? Jacek Strojny pyta o nie mieszkańców
Mówiła, że mieszkańcy Rzeszowa widzą, że wiele inwestycji strategicznych omija stolicę Podkarpacia, a za rządów PiS wiele takich inwestycji było finansowanych m.in. Wisłokostrada czy Podkarpackie Centrum Lekkiej Atletyki.
– Bez wsparcia z budżetu centralnego Rzeszów zapewne będzie miał duże trudności w realizowaniu bardzo poważnych inwestycji. To są argumenty, które sprawiają, że także mieszkańcy Rzeszowa bardzo racjonalnie podejdą do tego, na kogo warto zagłosować w dniu 1 czerwca – mówiła.
Dodała, że Nawrocki jest też gwarantem bezpieczeństwa w oparciu o sojusz polsko-amerykański, a mieszkańcy Rzeszowa byli poruszeni tym, że wojska amerykańskie przestały chronić port lotniczy w Jasionce.
Konserwatyści się połącza?
Politycy PiS są też przekonani, że wyborcy Mentzena i Brauna będą zagłosować na ich kandydata.
– Jeżeli pójdą do wyborów, to nie oddadzą swojego głosu na kandydata, który nie daje rękojmi, ani co do poszanowania tradycji chrześcijańskich, a nie też co do sposobu edukacji w szkołach, gdzie wielu mieszkańców naszego regionu upatruje bardzo poważne zagrożenie dla młodych ludzi – przekonywała posłanka Leniart.
Dodała, że zwolennikom PiS będzie łatwiej znaleźć wspólny język z wyborcami prawicowych kandydatów.
– Trzaskowski przybiera różne maski i w tych wyborach, w czasie tej kampanii, było to szczególnie widoczne. Brak wiarygodności był w jednym z czynników, który spowodował, że jednak osiągnął stosunkowo słaby wynik nieadekwatny do siły zaangażowanej wprowadzenie jego kampanii – mówiła posłanka.
Według niej wyborcy wyborcy prawicowi nie będą akceptować „psucia państwa, którego jesteśmy świadkami w ostatnich miesiącach”.