
W ciągu zaledwie trzech dni rzeszowska policja odnotowała cztery przypadki wyłudzenia pieniędzy. Ofiarami padły kobiety w wieku od 28 do 88 lat. Oszuści podszyli się m.in. pod policjantów, pracownika banku czy członka rodziny.
W środę po południu oszust zadzwonił do 77-letniej mieszkanki Rzeszowa, podając się za policjanta z wydziału dochodzeniowo-śledczego. Przekonał kobietę, że jej dane zostały wykorzystane przez przestępców, którzy mogą brać na nią kredyty. Poprosił, by wypłaciła pieniądze z konta i wpłaciła je na rzekomo „bezpieczny rachunek”. Seniorka straciła w ten sposób 85 tysięcy złotych.
Dzień później, inna seniorka, 88-letnia, odebrała telefon od rzekomego wnuczka, który potrzebował pieniędzy na kaucję po wypadku. Kobieta podała adres, a nieznajoma odebrała od niej 25 tysięcy złotych. Dopiero kontakt z prawdziwą rodziną uświadomił jej, że została oszukana.
PRZECZYTAJ TEŻ: Fałszywe maile i telefony. Jak ustrzec się oszustów udających pracowników ZUS
Z kolei w piątek rano 28-letnia kobieta rozmawiała z fałszywym pracownikiem banku. Usłyszała, że jej środki są zagrożone, a dalsze instrukcje mają je „ochronić”. Zmanipulowana przez oszusta, wykonała przelewy do banku i wygenerowała kody BLIK, przekazując łącznie 31 tysięcy złotych.
Tego samego dnia wieczorem 61-letnia rzeszowianka odebrała telefon od oszusta podszywającego się pod policjanta. Przekonał ją, że prowadzi śledztwo w sprawie włamań na konta bankowe. Kobieta – zastraszona i zdezorientowana – wykonała szereg operacji finansowych, wskutek czego utraciła prawie 174 tysiące złotych.
Jak nie dać się oszustom
Policja apeluje o ostrożność i przypomina, że:
- funkcjonariusze nigdy nie proszą o przekazanie pieniędzy, nie żądają wypłat gotówki ani nie prowadzą takich działań przez telefon,
- w przypadku podejrzanego telefonu – rozłącz się natychmiast i skontaktuj się z bliskimi lub numerem alarmowym 112,
- nie przekazuj danych osobowych, nie mów o swoich oszczędnościach i nigdy nie wykonuj poleceń nieznajomych przez telefon.