
Unia Europejska przekaże Polsce 26 mld złotych na Fundusz Bezpieczeństwa i Obronności. Większa część tych pieniędzy ma trafić bezpośrednio do samorządów. Rzeszów już opracowuje plan działania i szuka miejsc, które można wykorzystać na schrony.
Spis treści:
Pieniądze na Fundusz Bezpieczeństwa i Obronności mają zostać przekierowane z Krajowego Planu Odbudowy i Zwiększania Odporności. Jak mówił podczas dzisiejszej konferencji prasowej w Rzeszowie sekretarz stanu w Ministerstwie Funduszy i Polityki Regionalnej Jan Krzysztof Szyszka, większa część z nich ma zostać zadysponowana na inwestycje potrzebne samorządom.
– Mówimy o miejscach schronienia, o infrastrukturze podwójnego zastosowania, czyli o w drogach, torach, lotniskach, lądowiskach, które poprawią czasy dojazdu i poprawią gospodarkę w czasach pokoju, a w razie potrzeby szybko i sprawnie przetransportują też sprzęt wojskowy – wyliczał wiceminister Szyszka.
Na przemysł obronny i drogi
Dodał, że będą to najszybciej dostępne pieniądze europejskie na przedsięwzięcia obronne i ochrony cywilnej. Trafią do nas najprawdopodobniej już na początku 2026 roku.
CZYTAJ TAKŻE: Rzeszów z planem mobilności wartym 450 mln zł. SUMP to szansa na zrównoważony transport
Pieniądze z UE zostaną też przekazane na pobudzenie i wzmocnienie polskiego przemysłu ciężkiego i obronnego. Trafią one na pewno do przedsiębiorstw w Mielcu i Stalowej Woli, gdzie powstaną m.in. nowe miejsca pracy, czy nowa bocznica kolejowa w Hucie Stalowa Wola. Dodatkowo 3 mld złotych trafi też na budowę Via Carpathia.
Schrony pod szkołami czy basenem
Prezydent Rzeszowa Konrad Fijołek wspominał, że w Rzeszowie już działa specjalny samorządowy zespół ds. bezpieczeństwa, a miasto śledzi wymogi, jakie będą stawiane zarówno jeśli chodzi o zawartą w rozporządzeniu stronę techniczną, jak i o możliwość ubiegania się o finansowanie unijne.
– Będziemy projektować schron pod nową szkołą średnią, którą akurat zrealizujemy, czy pod basenem, który projektujemy. Myślimy też bardzo poważnie o tym, żeby infrastrukturę ochotniczych straży pożarnej, przynajmniej w tej części schronieniowej, finansować unijnie – wyjaśniał prezydent.
Rzeszów skupi się też na zwiększeniu odporności miasta na opady i poprawie systemów kanalizacyjnych.
– No i zieleni, która czyni z naszych miast – trochę takie miasta gąbki, bardziej odporne na te nawalne deszcze – dodał.

Finansowanie będzie totalne
Minister Szyszko dopytywany przez dziennikarzy dodał, że program ma wymagające ramy czasowe, ale Unia Europejska zdaje sobie sprawę z tego, że przeprowadzenie procedury stworzenia np. schronów do 2026 roku jest niemożliwe.
– Same przedsięwzięcia, same budowy, mogłyby się wydarzyć po tym terminie, w tym wyjątkowym przypadku – mówił.
PRZECZYTAJ TEŻ: Śmieci w Rzeszowie droższe. Alternatywą była dopłata – ok. 7 milionów rocznie
Przekazywaniem pieniędzy na projekty, zajmie się Bank Gospodarstwa Krajowego, a samorządy mogą tu liczyć na tak zwane „finansowanie totalne”, które w wielu przypadkach przekroczy nawet 90 procent inwestycji.
– Mówimy o bardzo korzystnych pożyczkach, które w niektórych przypadkach mają możliwość nawet przekształcenia w mały grant – podkreślał.
Szyszko dodał, że zasady przyznawanie dopłat na mechanizm bezpieczeństwa i obronności będą porównywalne w całej Polsce, ze względu na to, że Komisja Europejska z ostrożnością patrzy na projekty preferujące daną grupę odbiorców.
Ile schronów będzie w Rzeszowie?
Jak wyjaśniał prezydent Fijołek, w Rzeszowie zaplanowano 144 miejsca, które mogą zostać uznane za miejsca schronienia i schrony. Obecnie są one sprawdzane przez służby jeśli chodzi np. o dosprzętowienie i wzmocnienie ich funkcji ochronnych.
Miasto będzie budować także kolejne miejsca schronienia m.in. w IX Liceum Ogólnokształcącym, w domach kultury, czy w aquaparku.
– Analizujemy, czy i jakie były tutaj możliwości tunelowe i jakie musiałyby spełniać funkcje – wyjaśniał.
Przeszkolić mieszkańców i służby
CZYTAJ TAKŻE: Konrad Fijołek o zagranicznych delegacjach: To nie biuro wycieczkowe, to dyplomacja samorządowa
Konrad Fijołek podkreślił, że w najbliższym czasie, miasto musi w pierwszej kolejności przeszkolić mieszkańców, służby i wydziały podlegające pod urząd.
– Musimy nauczyć mieszkańców, jak ich szukać, jak z nich korzystać, jakie sygnały alarmowe będą nadawane i jakie zachowania powinny nastąpić w związku z tymi sygnałami – mówił.
Dodał, że miasto szuka też miejsc magazynowych, alternatywnych źródeł energii czy wody, które będą potrzebne w razie kryzysu.
– Więc to będzie na pewno wieloletni proces, ale na pewno możemy powiedzieć dziś mieszkańcom, że samorząd już pracuje – zapewniał.
Bądź na bieżąco. Dołącz do nas na Facebooku.